
8 osób
Widoczność: wszyscy
Publikować mogą: wszyscy
Moderacja: tylko niezaufani
Palenie Judasza
Odpowiedź na pogańską Marzannę
Zwyczaj zapoczątkowany przez Kościół i przez Kościół zakazany. Dzisiaj można go zobaczyć w bardzo niewielu miejscach, więc warto, póki jeszcze jest. W Judaszkach, chrześcijańskiej odpowiedzi na topienie Marzanny, najlepiej uczestniczyć w Skoczowie lub Pruchniku.
Kukła Judasza w Sanoku
(Silar, http://pl.wikipedia.org/wik...)
Topienie Marzenny Kościołowi nigdy się nie podobało, w końcu to zwyczaj pogański. Próbował go bezskutecznie zwalczyć. W XVIII wieku (najstarsze wzmianki z okolic Śląska Cieszyńskiego pochodzą nawet z wieku XVI) pojawił się nowy ludowy zwyczaj, skupiający się na postaci Judasza. Podobieństwa? Ta sama pora, też jest słomiana kukła, podpalanie i topienie. Tylko idea inna. W Wielki Czwartek (gdzieniegdzie dzień wcześniej) przygotowywano słomianą kukłę, której przyczepiano 30 szkiełek (kamyków, korali – miały symbolizować 30 srebrników). Orszak mieszkańców obnosił kukłę po miasteczku czy wsi, po drodze obijając ją 30 razy kijami i kopiąc gdzie popadnie. Po dotarciu na miejsce była mocno sponiewierana. Kukłę sądzono na rynku i wieszano na kościelnej wieży, żeby ją potem z niej zrzucić, a następnie spalić i utopić. W niektórych regionach sądzenie pomijano i od razu przechodzono do topienia Marzanny, bo niczym się to już nie różniło.
Niekiedy cały proceder trwał nawet dwa dni, wiszącą kukłę zostawiano na noc, by ostatecznie się jej pozbyć w Wielki Piątek. Na Sądecczyźnie zwyczaj był trochę inny – kukłę wrzucano do ogromnego ogniska, rozpalonego na wzgórzu z liści, gałęzi i wszelkich śmieci pozostałych po zimie. Nie dość, że widowiskowe potępienie zdrajcy, to jeszcze symboliczne pożegnanie zimy.
Całość bywała dość brutalna, uczestnicy pochodu byli bardzo agresywni. Właśnie przez tę niezwykłą agresję Kościół zakazał organizowania Judaszków. I rzeczywiście, w większości miejsc zwyczaj zanikł, zachowując się głównie we wschodniej Małopolsce i na Śląsku Cieszyńskim – aż do dziś. Mamy więc topienie Marzanny i Judaszki, które wybrać? A może by tak zadbać o to, by obie tradycje przetrwały?