bywajtu

Dziś obchodzimy w Polsce "Dzień Matki". W szkole dzieci lepią laurki i trenują do upadłego recytację wierszyków czy śpiewanie piosenek - po południu mamy zjawią się w szkole zaproszone tam przez swoje pociechy, żeby odebrać należny im "hołd". Z kolei trochę starsze "dzieci" wybiorą się do swoich mam z kwiatkami, czy może jakimś droższym prezentem (krem na zmarczki? perfumy?).

piX1966, CC BY ND 2.0, https://www.flickr.com/phot... ( piX1966, CC BY ND 2.0, https://www.flickr.com/phot...)

Nie wiem jak dla Was, ale dla mnie to święto to coś "naturalnego" - zawsze obchodzone 26 maja, do tego przy wsparciu szkoły, wryło mi się do głowy jako coś oczywistego. Jakim zatem zdumieniem były dla mnei obchody tego święta 3 marca w Gruzj (26 maja obchodzone jest u nich Święto Niepodległości).

A więc jak to? To można obchodzić to święto w innym terminie? Ano tak. Wystarczy poszperać. Niektóre z krajów "połączyło" np. dzień Matki z dniem Kobiet; są to między innymi Macedonia, Afganistan, Albania, Rosja, Bułgaria i Kazachstan.

Z kolei wiele krajów celebruje ten dzień w pierwszym dniu wiosny, 21 marca. Czyżby pobrzmiały w tym jakieś odległe związki z kultem bogini matki czy bóstw płodności, wiązanych zawsze z wiosną?
Najwięcej krajów obchodzi jednak dzień matki w drugą niedzielę maja. Hm. Idealna okazja by wpaść do mamy z kwiatami na "niedzielny obiadek". Jednocześnie trudno powiedzieć czy popularność tej daty bierze się z kopiowania tradycji amerkańskiej, ustanowionej przez kongres na początku XX wieku, czy też może pobrzmiewa tu echo Hilariów, czyli rzymskich uroczystości ku czci Cybele, matki wszystkich bogów.

Na koniec zostawiłam jednak najciekawszą niespodziankę. Na wstępie wspomniałam o tym, jak bardzo zaskoczyło mnie, że jakiś kraj obchodzi to święto w innym niż nasz terminie. To teraz wyobraźcie soebie, że tylko Polska obchodzi Dzień Matki 26 maja.