
7 osób
Widoczność: wszyscy
Publikować mogą: wszyscy
Moderacja: po publikacji
Neapol
Wysypisko w cieniu Wezuwiusza
Jeżeli poczujesz nagłe wstrząsy ziemi, nie przejmuj się. To nic nie pomoże. Zespół miejski liczący ponad 3 mln mieszkańców, leżący u podnóża jednego z najniebezpieczniejszych wulkanów świata, nie ma i tak żadnego planu ewakuacji. Żyj chwilą, jesteś w Neapolu.
Pierwsze wrażenie po wjeździe w głąb miasta nie było najlepsze. Ulice przypominały jedno, wielkie wysypisko. Gdzie nie spojrzeć, wszędzie walały się foliowe worki wypełnione śmieciami. Od czasu do czasu gdzieś z boku przemykał się tłusty szczur. Ale do góry też lepiej było nie patrzeć. Ludzie średniowiecznym sposobem wyrzucali odpadki przez okna.
Zwiedzanie miasta zza szyb samochodu (zwłaszcza własnego) to kiepski pomysł. Nikt się tutaj nie przejmuje przepisami ruchu drogowego. Obowiązuje zasada: kto pierwszy, ten lepszy. Nic to, że wszystkie auta na miejskich rejestracjach są poobijane i porysowane. Mieszkańcy nie przykładają do tego żadnej wagi. Samochód ma jeździć, nie wyglądać.
Neapol nie należy do najbezpieczniejszych miast. Porządku pilnuje tutaj wojsko. Na ulicach można zobaczyć wozy pancerne i żołnierzy z bronią trzymaną w pogotowiu. Miasto to pole walki pomiędzy legalną władzą a wpływową i bezwzględną Camorrą. Korupcja, chaos i bezprawie przechyla szalę zwycięstwa na korzyść mafiosów. Słynne powiedzenie „zobaczyć Neapol i umrzeć” nabiera w tych okolicznościach całkiem dosłownego sensu.
Jaki jest więc powód, dla którego pomimo wszystko warto odwiedzić stolicę słonecznej Kampanii? Bo Neapol to jedno z najpiękniejszych miast świata. Nawet tony śmieci nie są w stanie przyćmić romantycznego uroku tego magicznego miejsca. Przechadzam się promenadą biegnącą wzdłuż błękitnych wód Zatoki Neapolitańskiej. Słońce świeci, zimne lody śmietankowe mile osładzają życie, a liście palm lekko kołyszą się na wietrze. Ludzie opalają się na plażach, falochronach, na pokładach licznych białych jachtów. Nad wszystkim góruje majestatyczny Wezuwiusz. Stary rybak zaprasza do zakupu świeżych małż. Wszyscy ludzie są tu uśmiechnięci, życzliwi. Nauczyli się już, że pieniądze szczęścia nie dają.
Neapol, jak zresztą każde włoskie miasto, kryje w sobie nieskończoną ilość zabytków. Zwiedzanie najlepiej zacząć od Placu Plebiscytu. To w tym miejscu zapadła decyzja o włączeniu Królestwa Obojga Sycylii do rodzącego się, zjednoczonego państwa włoskiego. Z jednej strony placu ujrzymy zachodnią fasadę Pałacu Królewskiego. Obecnie mieści się w nim muzeum. Naprzeciw wznosi się kolumnada kościoła San Francesco di Paola. XIX-wieczną świątynię wzniesiono na wzór rzymskiego Panteonu.
Będąc w mieście, w którym narodziła się pizza, grzechem byłoby nie spróbować słynnego na cały świat dania. Tylko w Neapolu smakuje ono tak wyjątkowo. Ale jest też i spaghetti po neapolitańsku, pyszna kawa, lody… Słowem żyć, nie umierać!