bywajtu

Perfumy można by uznać za dość uniwersalny prezent. Odnoszę wrażenie, że niektórzy przy jego zakupie kierują się następującą zasadą - nieważne jak pachnie i czy pasuje do obdarowywanej osoby, ważne żeby mieścił się w stosownym przedziale cenowym, no i żeby jeszcze markowy był (czyt. modny). Bo to znaczy, że musi być ładny. I dobry.

A co powiecie na perfumy w formie pamiątki? Bo właśnie takie pamiątki oferuje Kraków – pierwsze miasto w Polsce, które na wzór Londynu, Rzymu i Paryża wprowadziło swoją linię zapachów. Nawiązując do historii Krakowa jako miasta władców cała linia jest utrzymana w konwencji królewskiej. Nazywa się Royal Cracow Fragrance, dla kobiet powstał zapach Queen w kolorze rubinowym, dla mężczyzn analogicznie King w kolorze szmaragdowym – na wzór kolorów królewskich klejnotów. Nawet zakrętki mają kształt korony.

Sam zapach ponoć nie kojarzy się z miastem, ale został wybrany przez Krakowian i z tego względu stanowi jego wizytówkę. Perfumy można kupić w Punktach Informacji Miejskiej - buteleczka 50 ml kosztuje 159 zł.

Czy sądzicie, że pamiątka w takiej formie to rewelacyjny pomysł? Osobiście nie jestem koneserką zapachów, więc pamiątka nie wzbudza we mnie wielkiego entuzjazmu. Ale postrzegam to jako ciekawy pomysł na promocję regionu. Może miasto Kraków powinno pomyśleć o aromamarketingu i rozpylać zapach w miejcach o dużym natężeniu turystów (np. lotnisko)? Ponoć taki projekt powstał na Litwie.

Materiały promocyjne Royal Cracow Fragrance - zapach King. http://www.royal-cracow.com/ Materiały promocyjne Royal Cracow Fragrance - zapach King. (http://www.royal-cracow.com/) Materiały promocyjne Royal Cracow Fragrance - zapach Queen. http://www.royal-cracow.com/ Materiały promocyjne Royal Cracow Fragrance - zapach Queen. (http://www.royal-cracow.com/)

Źródło: www.royal-cracow.com