bywajtu

Zastanawiam się, czy jednak nie Kraków ma tego ciut więcej, a już na pewno starsze "hity". Zaczynając od dość hm ludowych "Krakowiaczek jeden", przez patriotyczne "Płynie Wisła płynie", po wspomnianego przez Marcina Turnaua z "Bracką", Grechutę z tej notatki, Sikorowskiego i jego "Nie przenoście nam stolicy do Krakowa", "Krakowski spleen" Manaamu (chyba lubią Kraków, bo jest też "Ocean wolnego czasu - Kraków"). 

"Krakowski spleen" to w zasadzie przypadkiem umiejscowiony w Krakowie kawałek, mógłby powstać gdziekolwiek indziej, ale fakt. :) Marek Jackowski pochodził ze Starego Olsztyna, ale szybko przeprowadził się do Krakowa, zaś Kora z Krakowa pochodzi.

No i mamy jeszcze piosenke może nie kochanej za szczególnie przeze mnie kapeli, ale jednak. ;)

Co do warszawskich piosenek, to warto wspomnieć taki oto klasyk, zespół Partia, ja uważam że to jeden z tych kawałków, które mogę z dumą puszczać i mówić, że jestem z Warszawy. ;)

W powyższym zestawieniu wyszłam od piosenek powszechnie znanych, oklepanych, wręcz trochę nadużywanych. Oprócz tego mamy też Sypką Warszawę (Anna Maria Jopek), Tango Warszawo (śpiewa Stanisław Sojka, słowa Agnieszka Osiecka), Nad Warszawą (ponownie słowa Osieckiej), a Partia o Warszawie śpiewa również tu:

Może stwierdzenie, że Warszawa jest najbardziej ośpiewanym miastem było ryzykowne - niepoparte żadną statystyką ale subiektywną oceną - jednak z drugiej strony (jeżeli już wchodzimy na stare hiciory) mamy jeszcze: Warszawa da się lubić (śpiewa Adolf Dymsza) i Piosenkę o mojej Warszawie (Mieczysław Fogg).

Kraków ma co prawda ludowego Krakowiaczka, ale wiadomo - nie masz cwaniaka nad Warszawiaka. ;-)

Bo Partia to był bardzo warszawski zespół (niestety już tylko był, chociaż obecnie mamy w to miejsce Komety). Przecież trzecia ich płyta zwie się "Żoliborz-Mokotów". Hey ho, let's go! ;)

"nie masz cwaniaka nad warszawiaka" pojawiło sie też w nowszej odsłonie w 2011 roku i zrobiło do okoła siebie całkiem sporo szumu niz pierwowzór - moze w duzej mierze dlatego że jest bardziej oszczędny dżwiekowo, przez co tekst bardziej wybił się na pierwszy plan; jest za to bardzo fajny wizualnie.

@Ola, notatka o Projekcie Warszawiak jest w planie. ;-) Temat jest dość kontrowersyjny bo teledysk "Nie ma cwaniaka..." uruchomił całą machinę "miejskich projektów", które zaczęły wyrastać jak grzyby po deszczu po premierze powyższego klipu. Ale o tym już niebawem.