5 osób
Widoczność: wszyscy
Publikować mogą: autorzy
Moderacja: przed publikacją
Pamiątka po Euro 2012
instalacja, mała architektura, urbanistyczne rozwiązania
Efektem wielkich wydarzeń organizowanych na terenie całego kraju są duże zmiany, które widoczne są w wyglądzie tkanki miejskiej, przestrzeni publicznej. Możemy też powiedzieć o wzroście ilości hoteli, sklepów, kilometrów autostrad, ulic (choć z tym bywa różnie)... I tu chciałabym Wam przedstawić Fontannę Wolności, która stoi do teraz w Poznaniu, której powodem powstania były właśnie odbywające się w Polsce Mistrzostwa Europy w Piłce Nożnej 2012.
(Joanna Cudziło)
Na poczatku, nie wiedząc jeszcze co to dokładnie za instalacja, zaczęłam się zastanawiać co to za dynamiczna forma na Placu Wolności, między Biblioteką Raczyńskich, Bazarem i stonowaną architekturą, odbiegającą znacznie od takiego rozwiązania przestrzennego.
(Joanna Cudziło)
(Joanna Cudziło)
Im dłużej się przyglądałam, tym bardziej podobały mi się te dynamiczne linie. Połączenie takich materiałów również zdaje się być dobrym pomysłem - mocne kolory byłyby przy tak dynamicznej formie już przesadą.
(Joanna Cudziło)
(Joanna Cudziło)
(Joanna Cudziło)
Mocne i kontrastowe połączenia drewnianych, "kanciastych" ławek i jasnych, falistych kawałków ze sztucznego materiału. Pomimo tak mocno zdefiniowanych odmiennych form, naprawdę czyta się przyjemnie taką fontannę jako całość. Warto zwrócić uwagę jednak również na szczegóły - detale łączenia.
(Joanna Cudziło)
(Joanna Cudziło)
(Joanna Cudziło)
(Joanna Cudziło)
Po kładce przechodziło się pod wielkimi elementami, przez które tryskała delikatnie woda. Miało to zapewnić ochłodzenie podczas upalnych dni. Euro się skończyło, a fontanna stoi nadal. Czy uważacie że takie realizacje są potrzebne i urozmaicają przestrzeń miejską?
Jeżeli mowa o gospodarowniu przestrzeni miejskiej to wolę rozwiązania czysto praktyczne. ;-) Tutaj przy fontannie są ławki (i to drewniane) więc jeszcze jestem w stanie zaakceptować. Ale na ogół takie urozmaicenia nie robią na mnie wrażenia i zawsze zastanawiam się "po co to tu stoi". Taka ze mnie minimalistka. ;-) Ale sądząc po chicagowskiej fasolce, która robi furorę na skalę światową, takie urozmaicenia są potrzebne.
Słuszny komentarz:) To co podobało mi się właśnie w Miejskim Salonie, to fakt, że była to przestrzeń w 100% przystosowana do użytkowników, mieszkańców miasta. Pytając jednak przechodzących wtedy poznaniaków, czy są zadowoleni z takiego rozwiązania, usłyszeć można było wiele pozytywnych komentarzy. Pewne instalacje mają też inny cel, i ich funkcjonalność nie zdaje się być na pierwszym miejscu. I tak jak słusznie zauważyłaś ( ja też na prawdę cenie sobie funckonalność) to jednak taki rodzaj ochłodzenia w ciepłe dni jest również przydatny i pamiętam, że na jakiś konkus architektoniczny projektowałam z kolegą właśnie taką mgiełkę chłodzącą na upalne dni. Zadaliśmy sobie pytanie ...
Pokaż więcej
Poznańska Chatka Babuni 
Dlaczego Poznań znalazł się po drugiej stronie Warty? 
Barany w pałacu Działyńskich 
Między wizualizacją a rzeczywistością 
Architektura rodem z filmu Science Fiction