Na wirsycku
7 osób
Moderatorzy:
    Agata Antisaina
Autorzy strony:
    Agata Antisaina
Subskrybenci:
    SKIP Agata Atavus Antisaina AgnesO ruda Maciej

Ustawienia strony:

Widoczność: wszyscy
Publikować mogą: wszyscy
Moderacja: tylko niezaufani
RSS RSS
Zarejestruj się

Polany Surowiczne - Duchy Łemków

W Beskidzie Niskim, u podnóży góry Polańskiej, za Biskupim Łanem, w dolinie Potoka Surowicznego, za trzecim brodem…

Na terenie istniejącej niegdyś łemkowskiej osady, po której zostały jedynie ruiny cerkiewnej dzwonnicy i cmentarz, stoi obecnie jeden budynek - schronisko studenckie, tak zwana Chałupa Elektryków.

Chałupa Elektryków, czyli schronisko turystyczne zarządzane przez Klub Turystyczny Wydziału Elektrycznego Politechniki Warszawskiej „Styki” jest typowo beskidzką noclegownią gdzie za spanie płaci się własną pracą i pomocą taką jak rąbanie drewna, noszenie wody, sprzątanie budynku. Czasami niewiele jest do zrobienia. Wtedy jako zapłata starczy dobre słowo. Chałupa została założona przez studentów Politechniki w 1981 roku.

Chałupa jest jedną z kilku podobnych jej, mieszczących się w Beskidzie Niskim schronisk (inne to m.in. Chatka w Zyndranowej i Chatka w Ropiance). Specyfiką tych miejsc jest to, że w chatkach nie ma prądu, kanalizacji, bieżąca woda jest w najbliższym strumieniu, jedzenie gotuje się na piecu kaflowym, a wieczory spędza się przy ognisku lub świecach opowiadając wszelakie historie i śpiewając turystyczne piosenki.

Największym urokiem Chałupy jej trudny do opisania genius loci. W tym miejscu bardzo często sprawdza się powiedzenie, iż jeżeli „już raz tam trafisz to na pewno wrócisz”. Jeżeli czyjąś pasją jest podróżowanie w różne krainy łagodności to nie sposób potraktować Polan Surowicznych neutralnie.

Szczególne emocje może budzić wycieczka na okoliczny, zarośnięty, stary cmentarz łemkowski mieszczący się nieopodal schroniska. Wiekowe, zaniedbane groby ludzi, którzy jeszcze kilkadziesiąt lat temu byli gospodarzami tego miejsca przypominają o tych, którzy kiedyś na tych terenach prowadzili swoje życie codzienne, a których historia i Sowieci stąd wygonili. Warto się tam przejść i popuścić wodze wyobraźni.

Mieszkając w Chałupie nie wolno przestraszyć się pasących się krów i latających drapieżników. Czasami w okolice schroniska zakradnie się wilk, a na płocie usiądzie sowa. Pobyt w Polanach, bo tak często w skrócie nazywane jest to miejsce, to bogaty bukiet możliwości dotknięcia natury tych najdzikszych polskich gór, które jeszcze nie ugięły się komercji tak jak to powoli czynią Bieszczady.

W Polanach Surowicznych można spędzić kilka lub więcej dni. Jest dużo możliwości na odbycie jedno lub parodniowych wycieczek. W okolicznych miasteczkach i wsiach warto wstąpić do baru, zamienić parę słów z ekspedientką w sklepie.

Szczególnie polecam wschód słońca na jakiejś okolicznej górze – najlepiej na Polańskiej, która dumnie stoi nad Chałupą. Moim zdaniem to miejsce to kwintesencja Beskidu Niskiego, jego widoków, zapachów i odgłosów.

Dodatkowo polecam przejechać się tam z jedną z książek Andrzeja Stasiuka, np. Dukla albo Opowieści Galicyjskie. W tamtych rejonach historie tego autora nabierają realniejszych kształtów.