Gdzieś na Pojezierzu Iławskim, na przykład w Miłomłynie
"Miłomłyn" - ta wdzięczna nazwa zawsze mnie intrygowała. Ilekroć widziałem ją na tablicach, podróżując krajową "siódemką" niedaleko Ostródy, zastanawiałem się, skąd się wzięła. Ładne i nieco leśmianowskie złożenie przysłówka z rzeczownikiem w dawnym stylu budziło wyobraźnię i przywoływało obraz malowniczego miejsca z młynem i romantyczną aurą. A że miejscowości z trasy nie było dobrze widać, to na tym wyobrażeniu poprzestawałem. W końcu jednak postanowiłem odnaleźć ten "miło-młyn". Okazja nadarzyła się podczas ostatniej podróży, bo na przebudowywanej "siódemce" właśnie w tym miejscu zaczynał się spory korek, zjechałem więc z drogi, by popatrzeć i zdać relację, która być może zainteresuje tych, którzy - podobnie jak ja - zastanawiali się, co kryje się za tą nazwą.
W mieście wyglądającym w sumie na większą wieś najbardziej w oczy rzuca się pokaźny neogotycki kościół. I okazała wieża gotycka połączona z kościołem starym murem. A przed nimi rozległy brukowany plac słabo zabudowany. Zaglądam do internetu, od razu znajduję wytłumaczenie: niegdyś był tu rynek z pierzejami ładnych kamienic, w ogóle miasto było większe, istotniejsze, ale zostało prawie doszczętnie zniszczone w 1945 roku i już nie odzyskało swojego znaczenia.
Jego początki sięgają średniowiecza, z którego pochodzi wspomniana wieża - dzwonnica, pozostałość po dawnym kościele zbudowanym jeszcze przez krzyżaków. Po jego wyburzeniu w XIX wieku postawiono nowy kościół, dziś pod wezwaniem św. Bartłomieja. W Miłomłynie stal też zamek krzyżacki, siedziba prokuratora zakonnego, po nim nie zostało właściwie nic. Tak czy owak już od średniowiecza był to ważny ośrodek, a że leżał na pograniczu, to był często burzony podczas różnych wojen. Niezły okres przeżył w XIX wieku, gdy zbudowano Kanał Elbląski. Śluza w Miłomłynie jest jedną z ważniejszych w tym regionie i zarazem kolejną atrakcją turystyczną miasta.
Ładne są okolice. Nie brakuje jezior i ładnych widoków. Podziwiałem je w drodze do pobliskiego zamku w Karnitach, do odwiedzenia którego zachęcają tablice w Miłomłynie.
Oddalony kilka kilometrów od Miłomłyna zamek w Karnitach to raczej pałacyk wzorowany na architekturze dawnych zamków gotyckich. Jeśli ktoś lubi taki XIX-wieczny neogotyk folwarczny, to nie zawiedzie się. To zróżnicowana, nieregularna bryła z licznymi wieżyczkami, murkami i ładnym podcieniem przy wejściu. No i jest malowniczo położony nad samym Jeziorem Karnickim. Dziś w rękach prywatnych, mieści się w nim hotel i ośrodek wczasowy.
To tyle relacji ze zjechania z "siódemki" do Miłomłyna. Młyna nie widziałem, ani romantycznego, jaki sobie wyobraziłem, ani żadnego. Więc co z tą nazwą? Ano rzeczywiście, istniał tu kiedyś młyn, został zbudowany jeszcze za czasów krzyżackich, i nazwa miejscowości od niego pochodzi. Polska wersja jest kalką niemieckiej Liebemühl, która powstała z wcześniejszej Liwemühl. Był to zatem pierwotnie nie "młyn miłości", lecz "młyn nad Liwą", rzeczką, nad którą założono miejscowość (dziś jej doliną płynie Kanał Elbląski). Mało romantycznie, ale całkiem ciekawie.
Powiększ
Ostatnio komentowane na stronie:
Notatki o podobnych miejscach: