bywajtu

 

Gdy w latach sześćdziesiątych Michał Białynicki-Birula zaoferował na sprzedaż 110 prac Witkacego odziedziczonych po ojcu Toedorze, przyjacielu Stanisława Ignacego, a po wojnie mieszkającego w Lęborku, wcale nie tak łatwo znalazł nabywcę. I to mimo że cena nie była jakaś bardzo wysoka. Podobno kolekcji nie chcieli w Zakopanem i w Warszawie. Okazję za to wyczuł ówczesny dyrektor Muzeum w Słupsku, Janusz Przewoźny. Potem jeszcze wielokrotnie powiększano ją nowymi zakupami, między innymi w latach siedemdziesiątych Muzeum kupiło 40 prac od Włodzimierza Nawrockiego, przed wojną dentysty Witkacego. Wygląda nieprawdopodobnie, że prowincjonalne przecież muzeum weszło w posiadanie takiego skarbu. Przypomnijmy jednak, że aż do odkrycia na nowo Witkacego w latach osiemdziesiątych, jego twórczość nie była tak ceniona jak dziś. Co więcej, nie była zgodna z preferencjami ówczesnej władzy. 

 

Obecnie w zbiorach Muzeum Pomorza Środkowego znajdują się 253 prace Witkacego z różnych okresów, są dzieła młodzieńcze i późniejsze, większość z nich to portrety powstałe w latach 1925-1939 w ramach słynnej Firmy Portretowej, jaką prowadził artysta na zakopiańskich Krupówkach. Połowa kolekcji pokazywana jest jako wystawa stała. Ponadto Muzeum organizuje wystawy czasowe. Trwa właśnie (od 26 czerwca do 4 października 2015 roku) wystawa "Witkacy na wakacjach", na której udostępniono prace ze zbiorów Muzeum Tatrzańskiego w Zakopanem. Jej trzon stanowi 60 zdjęć z lat 1893-1913 wykonanych z oryginalnych negatywów szklanych bez retuszu. Są to wykonane przeważnie w Zakopanem portrety, autoportrety i pejzaże. W drugiej części wystawy zaprezentowano wykonane przez Witkacego portrety osób związanych z zakopiańskim Towarzystwem Teatralnym. Gratka dla miłośników artysty! :-)