Na odsłuchu
12 osób
Moderatorzy:
    MarcinM

Ustawienia strony:

Widoczność: wszyscy
Publikować mogą: autorzy i obserwujący
Moderacja: po publikacji
RSS RSS
Zarejestruj się

06/11/13 od MarcinM
W temacie: Moving Pictures

Władca Jesieni

Mostly Autumn - Music Inspired by the Lord of the Rings

Mostly Autumn - Music Inspired by the Lord of the Rings (okładka) Mostly Autumn - Music Inspired by the Lord of the Rings (okładka)

„Władca Pierścieni” J.R.R. Tolkiena już dawno wyszedł poza kanon czysto literacki. Ostatni wielki popkulturowy powrót alegorycznej historii miał miejsce za sprawą Petera Jacksona, który podjął się trudnego zadania przełożenia trylogii na język kina. Czy wyszedł obronną ręką? To już nie moja rzecz roztrząsać tę kwestię. Powiem tyle – dla mnie kluczem do ponadczasowości dzieł Tolkiena jest właśnie drugie dno, jakiś klucz do głębszego zrozumienia dobra i zła.

Prostszą historię, tym razem filmową, ale również osadzoną w fantastycznym uniwersum, opowiedział George Lucas w klasycznej trylogii „Gwiezdnych Wojen”, ale kto wie, jak bym widział ten film, gdyby wcześniej powstał dobry książkowy pierwowzór? Bo książka może więcej niż film, jeśli tylko otworzymy się na nią i damy się zwyczajnie porwać magii słowa.

Muzyka jest dla mnie czymś w rodzaju książki – język dźwięków oddziałuje na mnie podobnie, bo pozwala zobaczyć coś nie za pomocą wzroku (a że wzrok mam raczej słaby...) tylko, przepraszam za patetyczność, oczami duszy.

A skąd ten Tolkien, skoro ma być o muzyce? Ano stąd, że słynny nauczyciel, filolog i pisarz stał się inspiracją dla olbrzymiej ilości zespołów i wykonawców. Fascynacja twórczością Tolkiena jest gdzieś poza ramami muzycznych gatunków, stąd można poznawać muzyczne ilustracje do dzieł pisarza wszędzie - od klasyki po black metal.

Jednym z piękniejszych dźwiękowych obrazów jest ten namalowany przez brytyjską formację Mostly Autumn – jeden z bliższych mi zespołów współczesnego progresywnego rocka, osadzonego w tradycji takich grup jak Pink Floyd, a także odwołujący się do tradycji muzyki folk ze wskazaniem na klimaty celtyckie.

W 2001 roku grupa, mając już trzy świetne płyty na koncie, postanowiła wydać coś na kształt suplementu – album inspirowany właśnie słynną trylogią. Nie odnoszę jednak wrażenia, że jest to płyta mająca być tylko zapchajdziurą. Mostly Autumn raz radzą sobie lepiej, raz gorzej, ale nigdy nie schodzą poniżej pewnego poziomu. A poziom tej płyty, że tak ucieknę się do jakościowego kategoryzowania, którego nie cierpię, jest naprawdę bardzo wysoki.

Przede wszystkim są tu emocje i klimat, wobec których trudno mi przejść obojętnie. Podobnie jak inne krążki Mostly Autumn, „Music Inspired by the Lord of the Rings” to idealna rzecz na jesienne dnie. I na jesienne noce.