Na odsłuchu
12 osób
Moderatorzy:
    MarcinM

Ustawienia strony:

Widoczność: wszyscy
Publikować mogą: autorzy i obserwujący
Moderacja: po publikacji
RSS RSS
Zarejestruj się

04/12/13 od MarcinM
W temacie: Some Years After

Tyranozaur Rock'n'rolla

Marc Bolan & T. Rex

Marc Bolan to postać rzadko wspominana w Polsce. W zasadzie nie wiem czemu. Ten nieżyjący już od ponad 36 lat artysta to prawdziwa ikona glam rocka.

Naprawdę nazywał się Mark Feld. Urodził się w 1947 roku w Londynie, w rodzinie o polskich korzeniach – jego ojciec był polsko-rosyjskim żydem. Dość wcześnie Mark zakochał się w rock'n'rollu i już od dziewiątego roku życia uczył się gry na gitarze i szybko dołączył do skifflowej ekipy (z tej samej tradycji wyrośli na przykład The Beatles).

Mark Feld dość szybko porzucił szkołę i podjął pracę modela. Pracował wówczas pod pseudonimem John Temple Boy. Coraz częściej udzielał się muzycznie, występując w folkowych klubach, wykonując między innymi piosenki Dylana. Zbiegło się to z kolejną zmianą pseudonimu, tym razem kazał na siebie mówić Marc Riggs...

W 1967 roku ostatecznie został Markiem Bolanem (pseudonim zainspirowany Bobem Dylanem) i stanął na czele grupy Tyrannosaurus Rex, która później, w roku 1970, przekształciła się w T. Rex.

Wzorowali się między innymi na muzyce Hendrixa, zaś ich wpływ na późniejsze grupy protopunkowe czy britpopowe pozostaje nieoceniony.

Zostawili po sobie osiem albumów studyjnych i takie przeboje jak „Metal Guru”, „I Love To Boogie”, „Telegram Sam” czy „Children of the Revolution” (by wymienić tylko te największe).

Błyskotliwą karierę Marka Bolana i T. Rex (okupioną przez lidera dodatkowo uzależnieniem od alkoholu i narkotyków) przerwał tragiczny w skutkach wypadek samochodowy – dwa tygodnie przed swoimi trzydziestymi urodzinami Bolan jechał z knajpy samochodem kierowanym przez Glorię Jones (piosenkarkę i ówczesną dziewczynę artysty). W pewnym momencie Gloria straciła panowanie nad pojazdem, co skończyło się poważnym wypadkiem, dla Bolana – śmiertelnym.

Trudno powiedzieć jak by się potoczyła dalsza kariera piosenkarza, który już wtedy zdążył ponoć zerwać ze swoimi niezdrowymi nawykami. Zostaje muzyka, zawsze warta przypomnienia.