Na odsłuchu
12 osób
Moderatorzy:
    MarcinM

Ustawienia strony:

Widoczność: wszyscy
Publikować mogą: autorzy i obserwujący
Moderacja: po publikacji
RSS RSS
Zarejestruj się

29/10/13 od MarcinM
W temacie: Just listen, they play my song

Jeden numer, możliwości nieograniczone

Kilka spojrzeń na "No Quarter"

Są tacy wykonawcy, którzy stworzyli kiedyś kilka numerów dziś mogących uchodzić za standardy. Wspominałem o Led Zeppelin, którzy czerpali garściami z numerów, które uchodziły już w latach 60. za klasykę.

Dziś można powiedzieć, że zespół znalazł się w tym miejscu, w którym niegdyś znajdowali się ich idole - bluesmani pokroju Roberta Johnsona czy Muddy Watersa – po utwory Zeppelina sięgają młodsi adepci rockowej sztuki.

Utwór „No Quarter”, bo o nim akurat będzie mowa, został pierwotnie zarejestrowany w dwóch londyńskich studiach, w 1972 roku. We wcześniejszym zamyśle miał nieco szybsze tempo, a spowolnienie go z pewnością dodało mu wzniosłości. W koncertowych wersjach środkowe partie klawiszowe grane przez Jonesa i gitarowe solo Page'a stanowiły podstawę do dzikiej, transowej i tajemniczej improwizacji. Zresztą utwór jest przykładem, jak zdolnym kompozytorem był John Paul Jones, którego wkład w powstanie „No Quarter” jest bardzo znaczący.

W 1993 roku metalowcy z Nowego Orleanu, grupa Crowbar, wydali swój drugi album, którym, wraz z takimi grupami jak Eyehategod, zdefiniowała gatunek sludge.

Na płycie, wśród wielu znakomitych ciężarów, znajdziemy właśnie mocno dociążoną przeróbkę „No Quarter”. Panowie z Luizjany wycisnęli chyba maksimum ciężkości z tego numeru i nadali mu zupełnie inny wymiar. Ciekawostką jest fakt, że rok później polska wokalistka, wówczas bardzo rockowa, na początku swojej muzycznej drogi, również sięgnęła po słynny numer z płyty „Houses of the Holy”. Mowa oczywiście o Kasi Kowalskiej i albumie „Gemini”.

Dla mnie jednak prawdziwą polską sensacją w kontekście „No Quarter” jest jego wersja w wydaniu progresywnej grupy Quidam. Flet, kobiecy śpiew, niesamowita atmosfera, tak radykalnie różna od sludge'owego wyziewu Crowbar. A przecież wciąż mamy na tapecie ten sam numer!

Oczywiście na tym nie koniec porywających interpretacji. W 2000 roku ukazał się limitowany album amerykańskiego giganta progresywnego metalu – formacji Tool. Maynard James Keenan i spółka, podczas sesji do albumu „Aenima”, porwali się na numer Sterowca i wyszli z tej konfrontacji obronną ręką. Ich „No Quarter” to w zasadzie nowy numer, z większą ilością zagrywek (ale bardzo pasujących do oryginalnych), na dodatek ze zmienionym tekstem. Cover, leżący w szufladzie przez dłuższy czas, właśnie na „Salival” znalazł dla siebie miejsce. Całe szczęście.