Na odsłuchu
12 osób
Moderatorzy:
    MarcinM

Ustawienia strony:

Widoczność: wszyscy
Publikować mogą: autorzy i obserwujący
Moderacja: po publikacji
RSS RSS
Zarejestruj się

15/10/13 od MarcinM
W temacie: Just listen, they play my song

Historia jednego riffu

Jak to jest z tym "Come As You Are"?

Lubię Nirvanę. Zwłaszcza tą bardzo wczesną i bardzo późną. Nie przepadam za to za albumem „Nevermind”. Uważam że jest to oczywiście zbiór świetnych numerów, ale jest to też album przeprodukowany, na którym zespół stracił trochę panowanie nad materiałem, tracąc swoją garażową energię.

Pomijając preferencje, nie bez powodu wspominam o „Nevermind”, bo chciałbym się skupić na jednym elemencie – głównym riffie w utworze „Come As You Are”.

Zanim „Nevermind” Nirvany zawojował listy przebojów, kilka lat wcześniej, w 1985 roku, ukazał się album „Night Time” legendy sceny alternatywnej, grupy Killing Joke. Jednym z bardziej znanych utworów na „Night Time” jest „Eighties”, bazujący na podejrzanie podobnych zagrywkach co „Come As You Are”. Do tego stopnia podejrzanie podobnych, że sprawa wkrótce trafiła do sądu. Pozew został jednak wycofany przez grupę Jaza Colemana, niedługo po tragicznej śmierci Cobaina.

Panowie zakopali topór wojenny tak głęboko, że na wydanej w 2003 roku płycie „Killing Joke” za bębnami możemy usłyszeć Dave'a Grohla.

Jednak historia riffu „Come As You Are” i „Eighties” jest dłuższa – w 1982 roku, jakby nie patrzeć, trzy lata przed „Night Time”, nowofalowa grupa The Damned wydaje album „Strawberries”. Posłuchajcie tylko ósmego nagrania z tej płyty:

A życie toczy się dalej.