Miejskie opowieści
7 osób
Moderatorzy:
    Ola
Autorzy strony:
    Marzena Ola SKIP

Ustawienia strony:

Widoczność: wszyscy
Publikować mogą: wszyscy
Moderacja: tylko niezaufani
RSS RSS
Zarejestruj się

Portobello&Notting Hill

dzielnica pchlich targów i slicznych kamienic

Notting Hill było podobno jeszcze niedawno dość zapyziałą dzielnicą, w której turyści na pewno się nie pojawiali. A przynajmniej nie tak często. Ale po sukcesie filmu „Notting Hill” dzielnica stała się bardzo modna. Każdy turysta w Londynie musi zrobić sobie zdjęcie z księgarnią, w której pracował Hugh Grant, czy z niebieskimi drzwiami do jego filmowego mieszkania. W związku z zawitaniem tam turystów, pojawiły się też nowe knajpy, kluby i inne „modne miejsca”. Mieszkańcy okolic jednak strasznie na to narzekają, uważają, że to tandeta i, że przed filmem dzielnica owszem była ciekawa, a teraz zrobiła się strasznie turystyczna. Ja nie miałam w ogóle odczucia kiczowatości. Owszem jest tłoczno, owszem ludzie robią zdjęcia z księgarnią, ale poza tym Notting Hill jest tak nietypowe, że o turystycznej tandecie nie może być mowy. To taki odpowiednik nowojorskiego SoHo połączonego z chicagowskim Wicker Park. To idealne miejsce na popołudniowe piwo i zakupy. Notting Hill od dawna już słynęło z Portobello Road Market, czyli czynnego cały rok, kilometrowego bazaru ulicznego. Nasze Koło przy nim może się schować. Na Portobello można kupić antyki (droższe i tańsze), starą, pamiątkową albo ręcznie robioną, unikalną biżuterię i oryginalne używane lub nowe ubrania i buty. To jedno z ulubionych miejsc turystów w Londynie. Cała dzielnica wokół zaś jest bardzo przyjemnym miejscem do mieszkania, szczególnie dla młodych ludzi. Bo to właśnie tu dzieje się najwięcej. Tu gromadzi się cała londyńska alternatywa będąca w opozycji do ludzi z londyńskiego City. I tu są najlepsze w Londynie kluby jazzowe.

Ostatnio komentowane na stronie:
13/07/2014 ruda

Hallstatt

miasteczko z puzzli
3 komentarze, ostatni z 17/12/2014 od pinot