
7 osób
Widoczność: wszyscy
Publikować mogą: wszyscy
Moderacja: tylko niezaufani
Kościół św. Augustyna
i jego niezwykłe dzieje
Warszawa pełna jest zabytków - tylko że często nikt o nich nie wie, bo wszyscy koncentrują się na starówce. Pisałam jakis czas temu o pieknym kościele św. Wojciecha, a dziś chciałabym Wam przybliżyć niezwykłe dzieje kościoła św. Augustyna przy ulicy Nowolipki (lub przy ulicy Dzielnej - jak kto woli).
Kościół powstał w 1896 roku, w dużej mierze dzięki hojnemu wsparciu finansowemu hrabiny Aleksandry Potockiej - wdowie po Auguście Potockim (nie dziwi zatem wybór imienia patrona).
(Aleksandra Foryś)
O kościele tym usłyszałam po raz pierwszy czytając tekst na zajęcia z antropologii religijności. Tekst mówił o cudach, i jako przykład przytoczono wlaśnie historię kościoła św. Augustyna i cudu który wydarzył się tu w 1959 roku. 7 października na tle pozłacanej kuli znajdującej sie na wieży kościoła oczom wiernych ukazać się miała Matka Boska. Cud powtarzał się przez kolejnych 20 dni.
(Aleksandra Foryś)
Wiarę w naprzyrodzony charakter zjawiska wzmacniał fakt, że kościół był jednym z nielicznych jakie przetrwały drugą wojnę światową. Trudno nie mieszać w to sił wyższych gdy czlowiek ma w pamięci takie powojenne widoki, gdzie kościół stoi sam jeden wśród gruzów.
Ostatecznie "cud na Nowolipkach" nie został uznany przez kurię, niemniej jednak wieść szerzyła się wśród ludzi, którzy tłumnie przybywali w to miejsce - mówi się o 35 tys. wiernych. Ówczesne władze którym sytuacja ta była wybitnie nie na rekę zdecydowały się ostatecznie rozwiązać "problem" poprzez aresztowania oraz zamalowanie czarną farbą złotej kuli.
(Aleksandra Foryś)