Miejskie opowieści
7 osób
Moderatorzy:
    Ola
Autorzy strony:
    Marzena Ola SKIP

Ustawienia strony:

Widoczność: wszyscy
Publikować mogą: wszyscy
Moderacja: tylko niezaufani
RSS RSS
Zarejestruj się

Celtycki krzyż na Glasnevin

Niektórzy ludzie śmiertelnie boją się cmentarzy

Nie urządzam czarnych mszy, nie zjadam kotów, nie fascynuje mnie śmierć. Po prostu w każdym kraju, który odwiedzam, staram się zobaczyć cmentarz. Najlepiej ten najstarszy, częściowo zrujnowany, zarośnięty dziwną roślinnością. To ważna część kulturowego dziedzictwa i historii, a często także dzieło sztuki. Nie inaczej było w Dublinie.
 

Jadąc codziennie autobusem do centrum, mijałam pewien duży cmentarz. Z okien widziałam typowo irlandzkie krzyże, stare pomniki, wszystko w odcieniach starej bieli. Któregoś dnia wysiadłam z autobusu i przekroczyłam cmentarne bramy. Dopiero później powiedziano mi, że kilka godzin snułam się po największej nekropolii stolicy, Glasnevin. Cieszę się, że nie wiedziałam – mogłam bez celu chodzić alejkami, podziwiać misterne rzeźby i płaskorzeźby, napawać się widokiem celtyckich krzyży, które tak lubię. Nie szukałam nerwowo grobów słynnych osobistości, bo nie wiedziałam, że tam są. Ignorance is bliss.
 

Cmentarz znajduje się w dzielnicy o tej samej nazwie. Gasnevin (irlandzki Reilig Ghlas Naíon, inna angielska nazwa to Prospect Cemetery), otwarty w 1832 r. z inicjatywy Daniela O’Connella, który zresztą sam spoczął tam po śmierci, wydaje się dużo starszy niż w rzeczywistości. Zanim powstał, irlandzcy katolicy nie mieli własnych miejsc pochówku, korzystali z tych protestanckich, co czasami prowadziło do spięć. Jedna z poważniejszych niesnasek doprowadziła do powstania tego niewątpliwie jednego z najbardziej interesujących cmentarzy, które miałam szczęście zobaczyć.
 

W godzinach porannych Gasnevin jest prawie pusty. Wiewiórki biegają po nagrobkach, słychać hałasujące ptaki, słońce prześwieca przez zielone liście, cicho szura ziemia pod stopami. Nie ma lepszego miejsca na rozmyślanie. Niektóre części cmentarza są gorzej zachowane, rozłamane monumentalne nagrobki proszą o remont. Widać jak na przestrzeni lat zmieniały się ich style – od wysokich, ascetycznych kamiennych obelisków, przez niesamowite, misterne celtyckie krzyże po zwykłe, marmurowe, współczesne groby. Jest wiele interesujących kamiennych dzieł sztuki w stylu wiktoriańskim. Wystarczy przejść się alejkami, na pewno zauważy się coś niezwykłego.

  • (A.Kozłowska)
Ostatnio komentowane na stronie:
13/07/2014 ruda

Hallstatt

miasteczko z puzzli
3 komentarze, ostatni z 17/12/2014 od pinot