
4 osoby
Ustawienia strony:
Widoczność: wszyscy
Publikować mogą: wszyscy
Moderacja: po publikacji
Widoczność: wszyscy
Publikować mogą: wszyscy
Moderacja: po publikacji
RSS
RSS
W Dolinie Kluczwody
Kości mamuta i skałki
Ciepło, ale nie gorąco. Pełne słońce, zero chmur. I cały wolny dzień. Zostać w Krakowie...? I co, z tłumem brytyjskich turystów szturmować rynek? Przeciskać się między wspinaczami i amatorami pierwszego wiosennego grilla na Zakrzówku? Lepiej uciec. Ale blisko, pół godziny autobusem z Bronowic.
Tyle jedzie autobus z tej dawnej podkrakowskiej wsi do Zelkowa, tuż przy Dolinie Kluczwody. W marcu jest przyjemnie pusta, nawet w tak słoneczne dni. Miejsce jest naprawdę urokliwe. Z zieleni co i rusz wyłaniają się białe skały, w niektórych z nich ciemnieją groty, gdzieniegdzie słychać szum źródlanej wody. Woda nadała nazwę dolinie – potok kluczy tu wieloma zakolami. Właśnie w tym rejonie (w górnej części doliny) znajdują się największe jaskinie w Jurze – Wierzchowska Górna i Dolna, zwana Mamutową. Do tej drugiej łatwo dojść żółtym szlakiem, skręcając w ścieżkę tuż nad zabudowaniami.
Jaskinia Mamutowa to miejsce-symbol dla wspinaczy. Jej korytarze, ukryte w masywie skalnym Berdo, ciągną się łącznie przez 105 metrów. Geneza nazwy jest całkiem prosta – po prostu znaleziono tam szczątki mamuta. I nie tylko, bo archeolodzy wzdychali również nad kamiennymi narzędziami. Tyle przeszłość. Co jest dzisiaj? Strop w przedniej części musiał się dawno temu częściowo zawalić, bo teraz wykręca się szyję, by podziwiać piękny łuk skalny. Genialne miejsce na biwak, osłonięte od wiatru i deszczu. Tylko trochę chłodno. Dalej prowadzi kilka niewielkich korytarzy, dziesięć lat temu na końcu jednego z nich odkryto salkę z naciekami.
Jest słynna wspinaczkowo ze względu na drogi delikatnie mówiąc trudne biegnące jej stropem. Przyciągają wielu, bo nie często w Polsce spotyka się tak silne przewieszenie. Poprowadzono tu jedne z najtrudniejszych dróg wspinaczkowych w Polsce, m.in. Nieznośną lekkość bytu. Właściwie niemal cała jaskinia i jej okolice są pokryte gęstą siecią dróg o fantazyjnych nazwach – są więc chociażby: Dotknięcie Kapustki, Dupa Isaury, Krew, Pot i Brezent, Król Maciuś Pierwszy, Stefek Burczymucha, Śmiała Perć i Śmiało Pierdź. Jak to bywa u wspinaczy, jest bajkowo, prześmiewczo, trochę wulgarnie. Gra z językiem. Oprócz ekstremalnie trudnych, można znaleźć też coś łatwiejszego, jeżeli esktremum to nie jest jeszcze coś, na co chętnie się rzucimy.
Tyle jedzie autobus z tej dawnej podkrakowskiej wsi do Zelkowa, tuż przy Dolinie Kluczwody. W marcu jest przyjemnie pusta, nawet w tak słoneczne dni. Miejsce jest naprawdę urokliwe. Z zieleni co i rusz wyłaniają się białe skały, w niektórych z nich ciemnieją groty, gdzieniegdzie słychać szum źródlanej wody. Woda nadała nazwę dolinie – potok kluczy tu wieloma zakolami. Właśnie w tym rejonie (w górnej części doliny) znajdują się największe jaskinie w Jurze – Wierzchowska Górna i Dolna, zwana Mamutową. Do tej drugiej łatwo dojść żółtym szlakiem, skręcając w ścieżkę tuż nad zabudowaniami.
Jaskinia Mamutowa to miejsce-symbol dla wspinaczy. Jej korytarze, ukryte w masywie skalnym Berdo, ciągną się łącznie przez 105 metrów. Geneza nazwy jest całkiem prosta – po prostu znaleziono tam szczątki mamuta. I nie tylko, bo archeolodzy wzdychali również nad kamiennymi narzędziami. Tyle przeszłość. Co jest dzisiaj? Strop w przedniej części musiał się dawno temu częściowo zawalić, bo teraz wykręca się szyję, by podziwiać piękny łuk skalny. Genialne miejsce na biwak, osłonięte od wiatru i deszczu. Tylko trochę chłodno. Dalej prowadzi kilka niewielkich korytarzy, dziesięć lat temu na końcu jednego z nich odkryto salkę z naciekami.
Jest słynna wspinaczkowo ze względu na drogi delikatnie mówiąc trudne biegnące jej stropem. Przyciągają wielu, bo nie często w Polsce spotyka się tak silne przewieszenie. Poprowadzono tu jedne z najtrudniejszych dróg wspinaczkowych w Polsce, m.in. Nieznośną lekkość bytu. Właściwie niemal cała jaskinia i jej okolice są pokryte gęstą siecią dróg o fantazyjnych nazwach – są więc chociażby: Dotknięcie Kapustki, Dupa Isaury, Krew, Pot i Brezent, Król Maciuś Pierwszy, Stefek Burczymucha, Śmiała Perć i Śmiało Pierdź. Jak to bywa u wspinaczy, jest bajkowo, prześmiewczo, trochę wulgarnie. Gra z językiem. Oprócz ekstremalnie trudnych, można znaleźć też coś łatwiejszego, jeżeli esktremum to nie jest jeszcze coś, na co chętnie się rzucimy.
Żywcowanie na Polniku
Jeżeli znudzi nas już jaskinia, nic nie stoi na przeszkodzie by iść dalej doliną, zbaczając co chwila w inne skałki i wdrapując się na nie. Choćby taki Polnik, wyrastający znienacka pośród płaskich jak stół pól. Tu też jest wiele dróg wspinaczkowych, a ze szczytu całkiem niezły widok na okolicę. U stóp skałki znajduje się też idealne miejsce na wieczorne ognisko, dlatego nie można zapomnieć ze sobą ziemniaków. A potem nie pozostaje już nic innego, jak siedzieć blisko siebie, wyciągać parzące ziemniaki z migoczącego żaru, posypywać solą i jeść, patrząc w coraz wyraźniejsze gwiazdy. To wszystko tak blisko głośnego Krakowa.
Powiększ
Ostatnio komentowane na stronie: