
4 osoby
Widoczność: wszyscy
Publikować mogą: wszyscy
Moderacja: po publikacji
Kiełbaski z niebieskiej nyski
„Kiełbaski z rożna po Halą Tragową” - taki napis widnieje na słynnej niebieskiej nysce zaparkowanej w rzeczonym miejscu. A przy niej dwaj sympatyczni panowie, rożen i pieczone na widłach kiełbaski. Niczym nieustępujące wurstowi, a wielkością porcji dwukrotnie go przeganiające.
Jak nie lubię nadużywania słowa „kultowy”, tutaj aż ciśnie się na usta. Panowie parkują w tym miejscu swoją nyskę od 1997 roku (informacja prosto z ich profilu facebookowego), zjeść można od 20 o 3 w nocy, wyłączając niedziele i święta. Jest tylko jedno danie. Kiełbasa. Pyszna, bo od prywatnego dostawcy, sprawdzona, pieczona na drewnie bukowym. Duuuży, idealnie upieczony kawałek, do tego śwież, chrupiąca bułka i musztarda (keczup też jest, ale jak wspominałam przy okazji kiełbasek wiedeńskich – to profanacja) – całość za 8 złotych. Dla chętnych oranżada rodem z PRL, w szklanej butelce. Zresztą sam ten obrazek – niebieska nyska, przedpotopowy ruszt, dwóch mężczyzn – wygląda jak wyjęty z minionej epoki. Co noc ściągają tu rzesze krakowiaków i turystów, to miejsce widnieje w każdym przewodniku. Kiełbaski pokonały nawet obwarzanki, zostając kulinarnym symbolem Krakowa.
A tak powstają
To uliczne jedzenie z prawdziwego zdarzenia, co widać po kolejce. Także w zimie, przy tęgich mrozach – wtedy klienci tłoczą się przy koksowniku, ustawionym niedaleko wysokiego stołu, przy którym można stanąć i konsumować. I to jacy klienci – studenci, turyści, zwykli mieszkańcy, zakonnice, panowie w garniturach i panie w eleganckich sukniach. Atmosfera wokół nyski jest niesamowicie pozytywna, bo i panowie są uroczy. Zagadują, bez problemów pozują do zdjęć. W końcu zrobili interes życia, stając się symbolem Krakowa. Nyska i kiełbaski wystąpiły nawet w filmie! Bez żadnej reklamy, tylko marketing szeptany. Ale co zaskakujące, od ponad roku mają swój profil facebookowy :)
W czym tkwi sukces? Kiełbasa bardzo dobrej jakości i uczciwość – panowie są tu zawsze o stałych porach. Ludzie wiedzą, że jak podjadą głodni, to zjedzą zawsze tę samą pyszną porcję. Panowie nie ugięli się też wobec propozycji powiększania biznesu, uważając, że to może zaszkodzić jakości. A więc i ich opinii – a ta jest przecież teraz idealna. Ciągle się gryzę, co jest lepsze – kiełbaska z niebieskiej nyski, czy zapiekanki z Placu Nowego?