
6 osób
Tematy strony:
Jednym zdjęciem
Ustawienia strony:
Widoczność: wszyscy
Publikować mogą: wszyscy
Moderacja: po publikacji
Widoczność: wszyscy
Publikować mogą: wszyscy
Moderacja: po publikacji
RSS
RSS
06/04/21
od pioter
Patricius
Nie tylko aszú
Patricius to jedna z tych winnic, dzięki którym odradza się tokajskie winiarstwo po okresie upadku w czasach komunizmu. Należy do rodziny węgierskiego biznesmena i dyplomaty Dezső Kékessa, który pod koniec lat 90-tych kupił starą winiarnię, a następnie krok po kroku powiększał posiadłość o nowe parcele. Patricius pozostaje zatem w rękach węgierskich w odróżnieniu od opisanego wcześniej Disznókő i kilku innych posiadłości tokajskich, w których zostały zainwestowane zagraniczne pieniądze. Również w sensie architektonicznym jest to zupełnie inny świat niż Disznókő. Postawiono tu na zachowanie tradycyjnego wyglądu węgierskiego "dworku". Odrestaurowano go i powiększono o nowoczesne pomieszczenia produkcyjne. Oprócz doskonałych aszú robi się tu także niezłe wina wytrawne z żółtego muszkatu, furminta i hárslevelű. Mnie smakował zwłaszcza furmint, jeden z lepszych, jakie piłem w Tokaju. W ogóle Patricius to tokajska czołówka. Warto tu wstąpić przy okazji pobytu w Tokaju. Niestety, podobnie jak w wielu innych węgierskich winiarniach, od jakiegoś czasu trzeba za degustację zapłacić (kilka euro). Więcej informacji na stronie Patriciusa (również po polsku).

Powiększ
Mówi się o tym we wpisach (lub komentarzach do nich):
Notatki o podobnych miejscach: