
1 osoba
Widoczność: wszyscy
Publikować mogą: autorzy
Moderacja: po publikacji
Wspominki po Męskim Graniu
Wrażenia z warszawskiej edycji festiwalu
Gdy dowiedziałam się, że dyrektorem artystycznym Męskiego Grania 2012 została Nosowska bardzo się ucieszyłam. Nie lubię czarno-bieli i wykluczeń a taki podział na męskie i niemęskie wydawał mi się w tym miejscu nieuzasadniony. Gdy usłyszałam piosenkę promującą Męskie Granie 2012, wiedziałam, że muszę to usłyszeć na żywo!
Wrażenia z warszawskiej edycji festiwalu:
1. Za dużo debiutów! Sam pomysł promowania młodych artystów przy starych artystach - super! Jestem na tak! Ale kiedy przez pierwsze 1.5 godzin trzeba tego słuchać, traci się entuzjazm.
2. FANTASTYCZNE: BaBu Król, Dyjak, Nosowska, Stańko+Możdżer (!)
Nosowska na Męskim Graniu 2012
(Anna Ciepiela)
3. Za mało Waglewskiego. Zaśpiewał jedną piosenkę razem z Nosowską - a dotychczas był twarzą męskiego grania! Mocny niedosyt.
4. Fajna organizacja koncertów - każdy zespół/wykonawca grał tyle samo czasu, bez opcji BISów, ale dzięki temu wszystko było przeprowadzone sprawnie i punktualnie, co na festiwalach jest rzadkością. A do tego dobre nagłośnienie i fantastyczne oświetlenie sceny.
5. Słaba organizacja festiwalu - absurdalne kolejki do wejścia, toalet i piwa. Przeciwieństwo Open'era.
6. Ogólnie - 5 z małym minusem. Wielcy artyści zebrani w jednym miejscu, różne style muzyczne, wzruszona Nosowska, klimat festiwalu bez konieczności wielodniowego wyjazdu. Potknięcia organizacyjne pewnie są kwestią wprawy. Generalnie - tak trzymać!