Klub festiwalowy
1 osoba
Moderatorzy:
    hejtuanek

Ustawienia strony:

Widoczność: wszyscy
Publikować mogą: autorzy
Moderacja: po publikacji
RSS RSS
Zarejestruj się

20/08/12 od hejtuanek
W temacie: Muzyka

Pod wrażeniem Open'era 2012

Najlepiej zorganizowany festiwal na świecie.

O festiwalu Heineken Open'er Festival słyszeli wszyscy. Jest to jedna z najgłośniejszych i największych tego typu imprez w Polsce. Pojawił się 11 lat temu - i jako pierwszy postawił na absolutnie największe gwiazdy światowej muzyki. Dzisiaj mamy tego typu imprez wiele, latem kalendarz festiwalowy wypełnia się po brzegi. Ale 10 lat temu występ The Chemical Brothers, Pink czy Massive Attack był w Polsce czymś nowym, wielkim i bardzo odważnym.

Wcześniej jakoś nigdy nie trafiłam na lotnisko w Gdyni. Zawsze coś wchodziło w drogę, brakło czasu lub pieniędzy. W tym roku, zaniepokojona zdrowotnymi problemami Bjork, stwierdziłam, że muszę ją usłyszeć, póki jeszcze (tfu tfu) śpiewa. I pojechałam - na jeden dzień, na ten właśnie koncert.

Przyznam że nastawiona byłam nie najlepiej. Spodziewałam się tłumów rozszalałych dzieciaków a przeważnie wybieram nieco bardziej kameralne imprezy. Jak się okazało - martwiłam się niepotrzebnie. Festiwal był ogromnym, pozytywnym zaskoczeniem.

Heineken Open'er 2012 Heineken Open'er 2012 (Anna Ciepiela)

Naprawdę nie mieściło mi się w głowie (i do tej pory trudno mi w to uwierzyć), że impreza na taką skalę może być tak świetnie zorganizowana! Na festiwal wchodziłam w czasie pierwszych koncertów pierwszego dnia - a więc w festiwalowych godzinach największego szczytu. Ani minuty nie stałam w żadnej kolejce! Szerokie stoły pozwalały natychmiast wymienić wydrukowany bilet na charakterystyczną opaskę. Bileterzy sprawnie przepuszczali kolejne osoby. Po paru minutach byłam na terenie festiwalu.

Każdy z uczestników dostał zawieszoną na smyczy mini-książeczkę, na której można było znaleźć mapę miasteczka festiwalowego i dokładną rozpiskę wszystkich koncertów - bardzo fajny patent, bo zorientować się co-gdzie-kiedy nie jest łatwo, jeśli mamy do dyspozycji 7 różnych scen.

Heineken Open'er 2012 Heineken Open'er 2012 (Anna Ciepiela)

Na terenie festiwalu płaciło się tylko za pomocą specjalnych żetonów lub kartami płatniczymi z opcją pay-pass, co przyspieszało zawieranie transakcji i sprawiało, że do stoisk z jedzeniem czy piwem też nie prowadziły kilometrowe kolejki (jak to się zdarza na dużo mniejszych festiwalach - na przykład na Męskim Graniu w Warszawie). Kolejek nie było nawet do uroczych niebieskich budek toi-toi (kolejna klapa Męskiego Grania)!

Mimo że scen było 7, to nagłośnienie rozwiązano w taki sposób, by nie przeszkadzały sobie nawzajem. Ale największym zaskoczeniem było zakończenie dnia festiwalowego.

Lotnisko na którym mieści się Open'er jest oddalone spory kawałek od Gdyni. Między miastem a terenem imprezy krążą przez cały czas jej trwania darmowe busy. Wyobraźcie sobie jednak, że ostatni koncert się kończy i 50 tysięcy osób jednocześnie próbuje wsiąść do autobusu, żeby jak najszybciej dostać się do domu. Koniec świata, prawda?

No i właśnie okazuje się, że wcale nie! Autobusy podjeżdżały na przystanek po trzy na raz, wszystkie otwierały drzwi, po 1.5 minuty były pełne i wszystkie razem odjeżdżały, robiąc miejsce dla kolejnych. W ten sposób tłum topniał w tempie, o którym nie śniło się filozofom.

Heineken Open'er 2012 - Bjork Heineken Open'er 2012 - Bjork (Anna Ciepiela)

Koncert Bjork był wspaniały, zjawiskowy, mistyczny. Pozostałe wydarzenia muzyczne (Jacaszek, Chłopcy Kontra Basia) też bardzo fajne. Jednak właśnie tego się po nich spodziewałam. Nie spodziewałam się tylko, że organizacja festiwalu ułatwi mi cieszenie się muzyką! Niech żyje Heineken Open'er Festival!