Karnawał

avatar: fot. overmundo



Ustawienia strony:

Widoczność: wszyscy
Publikować mogą: wszyscy
Moderacja: po publikacji
RSS RSS
Zarejestruj się

14/01/14 od Ola

Karnawał

na pohybel pannom i kawalerom

Czas karanawału na polskiej wsi był integralnie związany z ożenkiem. To wtedy zawierano najwięcej małżeństw - np. w parafii Lutocin w latach 1927-1931 46% ślubów miało miejsce właśnie w karnawale - a biorąc pod uwagę, że na karnawał przypada ok. 1-2 miesięcy z całego roku to w sumie całkiem sporo.

Duża liczba wesel w karnawale była przy tym gwarancją dobrobytu we wsi w nadchodzącym roku - przekonanie o tym przejawiało się między innymi w porzekadłach takich jak "para młodych to na przyrost!".

(Bellafaye, CC BY 2.0, http://www.flickr.com/photo...)

Co jednak jeśli w danym roku nie wypadało żadne weselicho? Wtedy odgrywano np. sceny zaślubin ku uciesze lokalnej społeczności - ale jak to w karnawale - wszystko było tu "na opak". Pannę młodą odgrywał np. starszy mężczyzna z wiankiem zdobiącym łysinę, a "ksiądz" w trakcie ceremonii kwestionował sens małżeństwa oraz podkreślał jego pozorność i ulotność. Oczywiście tego rodzaju scenki wystawiano nie tylko wtedy, gdy nie było żadnego ślubu we wsi - niemniej właśnie wtedy była one chętniej urządzane, by zapełnić powstałą brakiem zaślubin "lukę".

W ramach promowania instytucji małżeństwa lokalna społeczność nagradzała panny, które w ostatnim roku wyszły za mąż, poprzez włączenie ich do grona gospodyń, czyli "wykupu". Na "wykupy" wieziono dziewczyny "karetą" a w praktyce na dziecinnych sankach, wozie albo w balii. Potem starsze gospodynie "stemplowały" panienki wymierzając im koniuszkami palców policzek (czasem palce były umazane w farbie). Po tym obrzędzie młoda małżonka stawała się prawdziwą gospodynią.

Jednak gdzie nagroda tam i kara. Kary były przewidzane dla tych młodych, którzy uparcie pozostawali w stanie wolnym. Oczywiście nie miały one na celu przysporzyć nikomu cierpień fizycznych, lecz ośmieszyć młodzież. I tak np. dziewczyna mogla dostać męską kukłę ze słomy, a chłopak po nosie końskim ogonem. Jednak chyba najbardziej spektakularną formą napiętnowania młodzieży była scena z owczarzem, pojmowana jako swoisty konkurs piękności. Młodzi wystepuja tu w roli owiec i baranów, i zostaja poddani publicznemu oglądowi. Szczególnie dotkliwe musiało być to dla dziewczyn (zawsze bardziej wrazliwych na punkcie swojej urody), gdy tłum decydował czy maja iść na rozpłód czy do uboju. W roli owczarza najczęściej wystepował prawdziwy owczarz. Profesja ta miała być ponoć niegdyś mocno zwiazana z "kojarzeniem małżeństw" - podobno nieszcześliwie zakochani przychodzili do owczarzy z prośbą o pomoc - gdyż dysponowali oni "eliksirem miłosci" - a dokładniej specjalną substancją na wywolanie rui u owiec. Ponoć podanie rzeczonej substancji ukrytej w jedzeniu obiektowi swoich uczuc dawało 100% skuteczność.  

  • Wesele krakowskie Wesele krakowskie (Alfred Wierusz-Kowalski (1878 r., domena publiczna))
Ostatnio komentowane na stronie:
21/01/2014 Ola

Weneckie Maski

3 komentarze, ostatni z 23/01/2014 od MarcinM
14/01/2014 Ola

Karnawał

na pohybel pannom i kawalerom
2 komentarze, ostatni z 14/01/2014 od Ola