Karnawał

avatar: fot. overmundo



Ustawienia strony:

Widoczność: wszyscy
Publikować mogą: wszyscy
Moderacja: po publikacji
RSS RSS
Zarejestruj się

04/03/14 od Agata

Dzień naleśnika

czyli anglosaski "Tłusty wtorek"

My mamy Tłusty Czwartek, kiedy to na grzech łakomstwa przymyka się oko. Brytyjczycy, Irlandczycy, Kanadyjczycy, Australijczycy i Nowozelandczycy wtedy nie świętują. Za to w nasze Ostatki, czyli wtorek przed Środą Popielcową, mogą się najeść do syta. Szczególnie naleśników, bo trwa Pancake Day (Shrove Tuesday, od staroangielskiego shrive, czyli wyznawać grzechy).

(LearningLark, http://www.flickr.com/photo... CC-BY-2.0)

Zakazany smakołyk

Źródło naleśnikowego święta jest takie samo, jak Tłustego Czwartku i wszystkich innych obchodów końca karnawału – przed postem trzeba się wyszumieć. I najeść, i to porządnie. A dlaczego naleśniki? Bo do ich przygotowania zużywa się jajka, mleko i masło, które były zakazane w Wielkim Poście jako towar luksusowy. Bogobojny Irlandczyk czy Brytyjczyk nie powinien nawet mieć tych produktów w kuchni – więc jeśli we wtorek jeszcze je miał, naleśniki były najlepszym rozwiązaniem. Co ciekawe, te tradycyjne wcale nie są wypełnione słodkim nadzieniem. Naleśniki tuż po usmażeniu posypuje się cukrem, skrapla cytryną (sic!), zwija w rulonik i zjada, jeszcze gorące.

Naleśnikowe zwyczaje

Dzień Naleśnika był i jest związany z różnymi tradycjami oraz wróżbami. Kilka wieków temu pierwszy naleśnik dawano kurom, żeby były płodne przez cały następny rok. Z drugiej strony wierzono też, że pierwsze trzy naleśniki są uświęcone. Czyniono na nich znak krzyża, posypywano solą by odegnać złe duchy, i odkładano. Nie udało mi się dotrzeć do informacji, co się z nimi później działo, co bardzo mnie zainteresowało. Bo co zrobić ze świętymi naleśnikami...? W Irlandii smażenie tych smakołyków jest szczególnie ważne dla panien (a jakże! wyobrażacie sobie jakiekolwiek święto bez małżeńskich wróżb?) - najstarsza niezamężna kobieta w domu zajmowała się pierwszym naleśnikiem. Jeśli się udał, w ciągu roku miał być ślub. Ciekawe co się działo, gdy w domu były tylko mocno nieletnie córki...

Do biegu, gotowi... Do biegu, gotowi... (P.Figueiredo, http://www.flickr.com/photo... CC-BY-SA-2.0)

Wyścig z patelnią

Kolejnym, bardzo charakterystycznym zwyczajem związanym z Dniem Naleśnika, są wyścigi z patelniami. Wieść niesie, że pewna gospodyni była tak zajęta smażeniem naleśników w Ostatki, że nie zauważyła, kiedy zapadł zmrok. Usłyszała kościelne dzwony, wzywające na nabożeństwo i cała zaaferowana pobiegła do kościoła, wciąż z patelnią w ręce.
Dzisiaj wyścigi z patelniami odbywają się na ulicach wielu miast w Irlandii i Wielkiej Brytanii. Bieg to nie lada sztuka – na patelni uczestnika jest naleśnik i biegnąc, trzeba go przewracać. Najdłuższą historię ma chyba wyścig w Olney, organizowany od 1445 roku. Może wziąć w nim udział każda kobieta, pod warunkiem, że mieszka w miasteczku co najmniej pół roku. Kobiety biegną w fartuszkach i chustkach na głowę, więc jeśli będziemy akurat w okolicy, warto wpaść i pokibicować.

W Olney biegają też dzieci W Olney biegają też dzieci (R. Myerscough, http://farm4.staticflickr.c... CC-BY-2.0)

O dziwo, naleśnikowy bieg zawitał też do nas – podczas pogawędki o Dniu Naleśnika mój znajomy przypomniał sobie, jak jakieś 10 lat temu w szkole brał udział w podobnym konkursie. Cóż, konkurs konkursem, dla mnie to kolejne usprawiedliwienie zjedzenia tyyylu naleśników. Tradycja rzecz święta, nie ważne, że nie polska. :)

Ostatnio komentowane na stronie:
21/01/2014 Ola

Weneckie Maski

3 komentarze, ostatni z 23/01/2014 od MarcinM
14/01/2014 Ola

Karnawał

na pohybel pannom i kawalerom
2 komentarze, ostatni z 14/01/2014 od Ola