Dlaczego warto jeść ryby?
ruda
Pytanie to zasadniczo powinno być dość retoryczne, gdyż większość z nas ma świadomość, że ryby, w szczególności morskie, powinny znaleźć się w naszej diecie. Niestety zazwyczaj na świadomości się kończy, gdyż albo uważam, że nie stać nas na zakup ryb, albo nie mamy do nich dostępu (np. brak dobrego sklepu rybnego w okolicy itp.) albo po prostu nam nie smakują. W każdym razie zawsze znajdzie się jakaś dobra wymówka.
Zacznijmy jednak od tego, że ryby to samo zdrowie, a powiedzenie "zdrów jak ryba" powinno się odnosić do prozdrowotnego skutku ich spożywania. W ich składzie znajdziemy bardzo cenne dla naszego organizmu kwasy Omega-3 (EPA i DHA). Oczywiście są one również w innych produktach, np. nasionach Chia, jednak mają znacznie wyższą cenę niż kawałek śledzia. No właśnie, duże ilości kwasów Omega znajdziemy w rybach morskich oraz oczywiście w znienawidzonym przez pokolenia tranie. Jednak picie tranu i/lub spożywanie ryb pochodzących z naszego rodzimego Bałtyku może uchronić nas przed wieloma chorobami. Kwasy omega zmniejszają poziom złego cholesterolu we krwi, a co za tym idzie dbają o nasz układ sercowo - naczyniowy; wzmacniają układ odpornościowy; poprawiają funkcjonowanie układu nerwowego (w szczególności procesy pamięciowe oraz te związane z koncentracją); mają działanie antyoksydacyjne. Oprócz kwasów EPA i DHA ryby zawierają cenne dla nas białko, witaminy, wapń, żelazo oraz jod (w przypadku ryb morskich).
Ponieważ spożycie ryb morskich w naszym kraju jest dramatycznie niskie, pediatrzy oraz lekarze pierwszego kontaktu i dietetycy, zalecają suplementację kwasów Omega w postaci tranu. Zasadniczo jest to jeden z wyjątków związanych z suplementacją, wynikający z tego, że nie we wszystkich częściach naszego nadmorskiego kraju ludzie mają dostęp do ryb morskich. Natomiast wszędzie są apteki, w których zakupić można odpowiedni tran, czyli taki, który w jednej/dwóch łyżeczkach/kapsułkach ma nie mniej niż 1g kwasów EPA i DHA.
Mimo wszystko jednak lepiej by było przyjmować te prozdrowotne substancje prosto od ryb. Najlepiej sięgać po świeże, jednak jeśli nie mamy takiej możliwości to możemy sięgać po te w puszkach. Wybierajmy jednak ryby w sosie własnym, gdyż nie potrzebujemy dodatkowego oleju i niezbyt zdrowych tłuszczów z dodawanych przez producentów smakowych zalew. Uważajmy też na ryby mrożone w glazurze, gdyż bardzo często ich połowę stanowi woda i po przygotowaniu filety kurczą się. Unikajmy również paluszków rybnych, talarków i innych cudów w panierce, gdyż zawierają więcej chemii i polepszaczy smaku niż samej ryby. To samo tyczy się ryb wędzonych - jeśli nie kupujemy ich prosto z wędzarni, a decydujemy się na zakup w supermarkecie, to możemy być pewni, że otrzymamy produkt wędzony przemysłowo (ryba zanurzana jest w chemicznym roztworze nadającym wędzarniczy posmak).
Zatem jeśli tylko możemy, to sięgajmy po ryby. Ich spożywanie 2-3 razy w tygodniu może uchronić nas przed chorobami, a także wspomóc w codziennym funkcjonowaniu. Pieczmy je i gotujmy na parze, natomiast unikajmy smażenia. I nie musimy się martwić o naszą linię, gdyż w większości ryby nie są bardzo kaloryczne.
enjosmith, CC BY-SA 2.0, https://www.flickr.com/phot...
(enjosmith, CC BY-SA 2.0, https://www.flickr.com/phot...)