
13 osób
Widoczność: wszyscy
Publikować mogą: autorzy
Moderacja: po publikacji
Indiańska forteca, która przetrwała osiem wieków
Kilka miejscowości pretenduje w USA do miana najdłużej nieprzerwanie zamieszkanych. Najciekawszą wydaje się Pueblo Acoma w stanie Nowy Meksyk, nieco ponad 80 kilometrów od Albuquerque. Leży ono na wielkiej tzw. mesie, czyli płaskowyżu o skalistych, prawie pionowych zboczach, o wysokości 120 metrów. Miało dzięki temu świetne walory obronne, chroniąc mieszkańców przed niebezpieczeństwami czyhającymi na nizinach.
Według legend było zamieszkane już od 2 tys. lat. Na pewno wiadomo tyle, że lud Acoma zamieszkiwał je przed XIII wiekiem. Gdy później na te tereny przybyli wojowniczy Nawahowie i Apacze, Indianie Acoma uniknęli zagłady dzięki odosobnieniu w swojej niedostępnej fortecy.
W połowie XVI wieku do puebla dotarli pierwsi Europejczycy, Hiszpanie posuwający się na północ z opanowanych przez nich terenów Ameryki Środkowej. Członkowie wyprawy Francisco Vasqueza de Coronado opisali Acomę jako “jedną z najpotężniejszych twierdz, jakie kiedykolwiek widzieliśmy”. Po zapewnieniu, że przybywają w pokojowych zamiarach, Hiszpanom pozwolono wejść na górę. Wspinali się pełni strachu po stromych schodach wykutych w skale. Pierwszy kontakt z władcami puebla okazał się jednak udany i przez kilkadziesiąt lat stosunki, oparte na wymianie handlowej, układały się pomyślnie.
W 1598 r. Acoma dowiedzieli się jednak, że konkwistador Juan de Onate postanowił opanować cały rejon, podporządkowując sobie również ich. Indianie zadali wyprzedzający cios, zabijając 11 Hiszpanów. De Onate przyprowadził armaty i ostrzelał pueblo. Wykorzystując przerażenie mieszkańców, konkwistadorzy wspięli się na mesę i zaatakowali osadę. Około 600 ludzi zginęło, 500 dostało się do niewoli. Do dziś w jednej z części Acomy znajdują się budynki podziurawione kulami z hiszpańskich armat.
Po przegranej bitwie i rzezi ocalała grupka Indian pozostała w pueblo i zaczęła organizować życie na nowo. Nie przeciwstawiali się już Onate, płacąc wyznaczone podatki w formie bawełny i płodów rolnych oraz stawiając się do pracy na żądanie Hiszpanów. Mieszkańcom narzucono także katolicyzm, choć w tajemnicy nadal wyznawali swoją religię plemienną. W latach 1629-41 Indianie musieli wybudować pod kierownictwem okupantów kościół św. Stefana. Wniesienie ogromnej ilości drewna, kamienia i gliny na płaskowyż wymagało katorżniczej pracy. Ta niesamowita świątynia, łącząca w swym wystroju elementy wierzeń chrześcijańskich i indiańskich, jest obecnie jedyną w USA budowlą indiańską znajdującą się na prestiżowej Narodowej Liście Dziedzictwa Historycznego.
Po przejęciu Nowego Meksyku przez USA ludność puebla stopniowo poznawała zalety i wady cywilizacji. W 1880 r. pojawiła się w pobliżu linia kolejowa. W latach 20. XX stulecia większość dzieci Acoma uczęszczała już do szkoły. Osada do dziś nie ma jednak elektryczności i bieżącej wody. Na mesie mieszka już zresztą zaledwie kilkadziesiąt osób, tylko w weekendy robi się tłoczniej, gdy przybywają tam liczni turyści.
- Krzyżackie gdaniska
- Zagadka trwałości rzymskich budowli
- Piramidy?.. Ale nie egipskie
- Labirynty: od ochrony do zabawy
- Osada, która dała początek cywilizacji
- Starożytne miasta nie wyglądały tak, jak myślicie
- Koloseum było w średniowieczu... apartamentowcem
- W budowie piramid pomogła woda
- Mroczne sekrety średniowiecznych toalet
- Co wielki most Trajana mówi o klimacie?