
Widoczność: wszyscy
Publikować mogą: autorzy i obserwujący
Moderacja: tylko niezaufani
Świadek wojenny - Robert Capa
"Jeśli twoje zdjęcia nie są dostatecznie dobre, to znaczy, że nie jesteś dostatecznie blisko."
Robert Capa urodził się w 1913 roku - prawie sto lat po Rogerze Fentonie. Od narodzin tego drugiego, fotografia wojenna zupełnie się zmieniła. Fenton nazywany był pierwszym fotoreporterem wojennym, Capę natomiast nazywa się jednym z najbardziej uznanych fotoreporterów na świecie.
Tak naprawdę nazywał się Endré Ernő Friedmann. Po wygnaniu z Węgier, przeniósł się do Berlina, gdzie studiował nauki polityczne. Podczas pobytu w Paryżu zmienił nazwisko na Robert Capa. W stolicy światowej sztuki miał okazję uczyć się od André Kertésza i poznać samego Henri Cartier-Bressona. Sfotografował aż pięć wojen - hiszpańską wojnę domową, chińsko-japońską wojnę, II wojnę światową, pierwszą wojnę izraelsko-arabską i pierwszą wojnę indochińską. Capa działał w tonie swojego motta - podchodził najbliżej jak się dało. Często towarzyszył samym żołnierzom, żeby ich fotografować. Pracował w skrajnych warunkach, aby jak najbszybciej móc opublikować zdjęcia w magazynie Life. Uczestniczył w wyzwoleniu Paryża i brał udział w lądowaniu w Normandii. Podczas wojny domowej w Hiszpanii, Capa wykonał swoje nabardziej znane zdjęcie - Padający żołnierz. Od lat trwają dyskuje, co do autentyczności tej fotografii, jednak mimo to, stała się ona symbolem wojny hiszpańskiej.
The Falling Soldier
(Robert Capa)
Capa nie bał się o to, że jego zdjęcia będą zbyt kontrowersyjne. Starał się pokazać wszystko takie, jakim było. Śledził dokładnie przebieg każdej wojny. Wiedział, gdzie aktulnie powinien się znaleźć i co fotografować. Robił zdjęcia żołnierzom w akcji, rannym ofiarom i umierającym. Można powiedzieć, że poniekąd uczestniczył we wszystkich wojnach, które fotografował. Sam zginął podczas jednej z nich. Na zlecenie magazynu Life wyjechał do Indochin, gdzie zaczęła się wojna domowa. Śmierć przyniósł mu wybuch miny.
Robert Capa był także współzałożycielem agencji Magnum, do której dzisiaj należą największe nazwiska fotograficzne w historii.

"Fotografowie białostoccy 1861-1915"
Książka nie tylko o starej fotografii- Diane Arbus
- Weegee: fotograf ze zdolnościami paranormalnymi
- Irving Penn: od pędzla do aparatu
- Kuba Dąbrowski: reportaże z życia
- Ryszard Horowitz
- W magicznym obiektywie Zofii Nasierowskiej: gwiazdy polskiego kina
- The Last Sitting z Marilyn Monroe
- Duet Monroe-Greene i „Black Sitting”
- Przedwojenna Polska oczami Jana Bułhaka
- Moda według Avedona