bywajtu

Zima zawsze kojarzy się ze śniegiem. Kto wyobraża sobie bez niego Święta albo Mikołajki? Śnieg nadaje im wyjątkowej atmosfery. Malowniczy obraz białych ulic i drzew z okien ciepłego mieszkania, to to, co lubię najbardziej. Śnieg jest ozdobą, która nawet z niezbyt urokliwego miejsca, stworzy filmowy obrazek. Wiele razy, kiedy byłam dzieckiem, marzyłam, żeby złapać chociaż jeden płatek śniegu i zatrzymać go w szufladzie. Nie da się tego zrobić, ale na szczęście ktoś kiedyś wpadł na pomysł żeby sfotografować śnieżynki. Tym kimś był Wilson Alwyn "Snowflake" Bentley. To on pokazał światu te geometryczne "małe cuda", jak sam je określał.

Snowflakes Wilson Bentley/http://en.wikipedia.org/wiki/File:SnowflakesWilsonBentley.jpg Snowflakes (Wilson Bentley/http://en.wikipedia.org/wiki/File:SnowflakesWilsonBentley.jpg)

Urodzony w 1865 roku Wilson Bentley od najmłodszych lat interesował się płatkami śniegu, które uwielbiał obserwować na farmie swoich rodziców. Trudno było narysować szybko rozpuszczające się śnieżynki, obserwując je pod mikroskopem, dlatego Bentley zapragnął je sfotografować. Udało mu się tego dokonać w 1885 roku, za pomocą aparatu z przyłączonym do niego mikroskopem. Taka konstrukcja pozwalała na szybkie fotografowanie płatków śniegu, złapanych chwilę wcześniej na czarną tablicę.

Wilson Bentley wykonał około pięciu tysięcy zdjęć płatków śniegu. Fotografie zostały opublikowane w szeregu czasopism. Był on jednym z  pierwszych fotografów, wykonujących zdjęcia tak niewielkich obiektów, w tak wielkim zbliżeniu. To dzięki niemu świat dowiedział się, o tym, że nie ma dwóch takich samych śnieżynek - każda jest inna.

Poniżej film o Wilsonie "Snowflake" Bentley'u.