Zapomniana wioska w Macedonii
Czytając tekst o wyludnionych miastach-widmach, przypomniało mi się podobne miejsca, które spotkałam w Macedonii. Pierwszy raz było to we wsi Rastesz, gdzie z klikudziesięciu chat zamieszkanych jest teraz zaledwie kilka... W tym roku z kolei, przy okazji śliwkobrania, odwiedziłam inną wioskę Topolnica, w pobliżu miejscowości Dolny Manastirec (Porecze). Czas się tam chyba zatrzymał...
(Aleksandra Foryś)
Dziś te domostwa pełnią dla ich włascicieli funkcję czegoś na kształt "daczy". Hoduje się tu owoce, które nie wymagają stałej opieki albo przyjeżdża się raz na tydzień, ot tak, po prostu odpocząć. Klimat jest rzeczywiscie sielski. A przez te stare chałupy człowiek czuje się trochę jak w skansenie.
(Aleksandra Foryś)
Czemu wioski pustoszeją? Proces zaczał się już jakiś czas temu - ludzie wyjeżdżają do miasta za pracą (zwłaszcza po tym jak padła lokalna fabryka śrubek), za lepszym życiem, łatwiejszym dostępem do edukacji dla dzieci. Trudno sie im dziwić - choć latem miejsce jest bardzo urokliwe - to jednak zimą życie tutaj musi dawać w kość (choćby z powodu nieprzejezdnych dróg). Jedną z nielicznych osób które tu zostały jest pan Goce. Jak sam mówi: "No i co tu robić... Tak sobie tu siedzę i palę papierosy..."
(Aleksandra Foryś)