Râşnov - chłopski zamek
Rumunia to miejsce gdzie nie tylko fortyfikowano kościoły, to również kraj gdzie chłopi budowali zamki.
Przez Rasznow kursują autobusy z Braszowa. Łatwo można się zorientować, że jest się na miejscu, bo to jakby bliźniacze miasteczko. Też jest góra w mieście i też ten sam olbrzymi napis: RASNOV. Na jej szczycie znajdują się ruiny zamku. Pierwotnie była to osada założona przez Krzyżaków w XIII wieku, ale później zajęli się nią chłopi i przybrała ona kształt miasteczka twierdzy.Służyła za schronienie i w razie napaści cała wieś ewakuowała się z całym dobytkiem właśnie tam.
Ciężko mi było znaleźć ścieżkę prowadzącą do zamku. Żeby się na nią dostać trzeba między kamienicami, ogrodzeniami i przy samej ścianie lasu wypatrzeć furtkę - i dalej jest już prosto, wydeptana droga prowadzi aż do murów.
Ruiny są niezwykle malownicze. Zachowały się mury obronne i nieco zabudowań wewnątrz. Ale tętni tam życie. Wchodzących wita pan, przebrany w tradycyjny strój, krzycząc coś straszliwie po rumuńsku i wymachując toporem (a może to był Krzyżak z mieczem?? nie pamiętam...;) ). Jest też dużo straganów z rękodziełem, ludowymi, folklorystycznymi różnościami. A gdy się znudzi spacer po twierdzy, można usiąść na średniowiecznym kamieniu i podziwiać na przemian, a to widok zza murów, a to zakupione na straganie cudne, drewniane, rzeźbione łyżki i zagryzać wszystko kanapką z rumuńskim kashkavalem.
