"Dzika" Europa
8 osób
Moderatorzy:
    Ola
Autorzy strony:
    Ola
Subskrybenci:
    pinot WiktorOnoff Ola Agata Atavus AgnesO mzag ruda

Ustawienia strony:

Widoczność: wszyscy
Publikować mogą: wszyscy
Moderacja: tylko niezaufani
RSS RSS
Zarejestruj się

Nad przepaścią w Czufut-Kale

Czy rzeczywiście robi wrażenie?

Czufut-Kale to najsłynniejsze, najłatwiej dostępne i najlepiej zachowane skalne miasto na Krymie. Informacji o nim wiele, chociaż większość ogólnikowych i wciąż tych samych. W skrócie: zaczęto je wykuwać w skale w VI lub nawet IX wieku naszej ery – jak to bywa z zamierzchłymi czasami, w dodatku w takim miejscu, informacje nie są pewne. Nazwa w języku tatarskim znaczy „twierdza żydowska”, co wzięło się stąd, że po opuszczeniu domostw przed muzułmanów i chrześcijan (przenieśli się do pobliskiego Bakczysaraju), zostali tu sami Karaimi. To wyznawcy klasycznego judaizmu, opartego na Torze, nie uznający wszelkich późniejszych dodatków, z Talmudem na czele. Duch karaimski nadal wisi w powietrzu, w budynku przy wschodniej bramie można nawet skosztować ich tradycyjnej kuchni.

Dotarcie do Czufut-Kale nie mogłoby być łatwiejsze. Najpierw dostajemy się do Monastyru Uspieńskiego (szczegóły w notce „W skale”), potem idziemy ścieżką w górę. Po drodze miniemy mnóstwo straganów z pamiątkami, które generują tylko jedno pytanie – kto to wszystko wzniósł i czy robi to każdego dnia. W końcu to Krym, od końca kwietnia panuje tu morderczy upał, a cienistych miejsc nie jest znowu tak dużo. Dla zakupoholików ten straganowy trakt będzie ciężką przeprawą. Jeżeli nie mogą się powstrzymać, niech to będzie przedziwna krymska przekąska – długi żelkopodobny twór wypełniony słodkimi orzechami. 

Kiedy już miniemy wszystkich rosyjskich turystów w klapkach (nie idźmy za ich przykładem, ścieżka na ostatnim etapie jest dość stroma i najlepsze są porządne sandały trekkingowe) i wyjdziemy z krzaków, zobaczymy Czufut-Kale w pełnej krasie. Wielkie kamienne potwory zwisające nad doliną. Miasto jest położone na szczycie góry stołowej, otaczają je wysokie urwiska. Jeszcze tylkozapłata za wstęp, co roku wyższa (cena ponadawana w przewodniku różni się od tej z 2012 4-krotnie), i jesteśmy.

Na początku wcale nie jest ciekawie. Ot trochę wykutych w skale pseudomieszkań. Ale jest coraz lepiej. To rzeczywiście spory kompleks, budowle robią się coraz bardziej skomplikowane, często wielopiętrowe. Wszystko wykute w skale. Niewyobrażalna praca. Pomieszczenia są przyjemnie chłodne, a widoki z niewielkich okien budzą respekt. Pod nami przepaść, przed nami wielki kanion. Jeżeli będziemy mieć szczęście, z jednego z pomieszczeń będzie dobiegał dźwięk gitary. Robi to niesamowite wrażenie w tym bądź co bądź upiornie martwym miejscu. 

Prócz budowli wyrytych w skale, są też te wzniesione na powierzchni. Jednak nie robią takiego wrażenia, jak okupione ogromnym wysiłkiem podziemne apartamenty. I bardzo głębokie koleiny wyryte w brukowanych ulicach przez kamienne koła arb. 

(A.Kozłowska)

Widok znad przepaści, fot. M. Jabłoński  


Podobno wschodnia brama najczęściej jest zamknięta. Albo ktoś przez nieuwagę zostawi szparę, taką, że człowiek spokojnie się przeciśnie. I wyląduje na wyschniętym płaskowyżu. Skręci w lewo, dojdzie do przepaści i przypomni sobie sonet Mickiewicza. To największa atrakcja Czufut-Kale. Ten widok. Ten moment. To lekkie drżenie kolan. Przyciąga jak magnes, ciężką stamtąd odejść. 

Kilkaset metrów za bramą znajduje się cmentarz karaimski Balti timez. Podobno ogromny. Podobno niezwykły. Cóż, nie przekonałam się na własnej skórze, zawładnięta widokiem kanionu i tym cudownym uczuciem stania nad przepaścią. I fragment w przewodniku przeczytałam, siedząc w marszrutce na dworzec. Będzie do czego wracać.
  • (A.Kozłowska)
Ostatnio komentowane na stronie:
14/11/2010 MG

Wodospady Krka

Plitwice w gorszym wydaniu.
3 komentarze, ostatni z 06/11/2018 od Jacko
02/09/2014 ruda

Gjipe

najpiękniejsza plaża w Albanii
3 komentarze, ostatni z 05/11/2018 od Jacko
19/08/2014 ruda

Ksamil

1 komentarz z 26/05/2017 od orciobiq