Jak zakupić internet w Albanii??
Zasadniczo pewnie dla wielu osób to pytanie wyda się dziwne, czy wręcz śmieszne. No bo po co kupować internet, skoro w wielu miejscach można złapać darmowe wifi. No generalnie wychodząc z takiego założenia może się okazać, że nie za często będziemy mogli skorzystać z dostępu do globalnej sieci, bo Albania nadal jeszcze pod wieloma względami goni inne kraje Europy.
W tym roku, z różnych względów musiałam nabyć w Albanii kartę sim z internetem i powiem szczerze było to dość ciekawe doświadczenie. Poniżej znajdziecie poradnik, jak kupić internet w tym bałkańskim kraju i przy okazji nie osiwieć, tudzież nie stracić zbyt wielu nerwów.
1. Operatorzy
W Albanii dostępni są następujący operatorzy oferujących telefony komórkowe oraz internet. Są to m.in.: Vodafone, amc, eagle. Ich szyldy można zobaczyć wszędzie, np. na sklepie z bielizną czy sklepie mięsnym. Jednak jak łatwo się domyślić, tam nie zakupimy karty sim z internetem. Musimy szukać oficjalnych salonów wybranej sieci. Najwięcej szyldów ma amc, zaraz po nim Vodafone (te drugie łatwiej wypatrzeć, gdyż są czerwone i rzucają się w oczy).
2. Unikajcie sjesty.
W Albanii, jak w wielu krajach tzw. południa funkcjonuje coś takiego jak sjesta. Mniej więcej między 12 a 16/17 większość sklepów oraz punktów usługowych jest zamknięta na cztery spusty. Jeśli akurat w tym czasie postanowicie odwiedzić salon telefonii komórkowej to pocałujecie klamkę i niczego nie załatwicie.
3. Salon jest otwarty i co dalej?
Jeśli już jesteście w mieście, w którym znajduje się salon operatora telefonii komórkowej i jest on otwarty, to połowa sukcesu. Następnym, ważnym krokiem jest dogadanie się z pracownikami salonu. I tu mała uwaga. Założę się, że gdyby jakiś obcokrajowiec poszedł w Polsce do salonu Plusa czy T-mobile mógłby mieć podobny problem, jak ja w Albanii. Ogólnie Albańczycy władają różnymi językami, ale zazwyczaj jeśli posiadają tę umiejętność, to pracują za granica. Ci, którzy zostają w kraju, najczęściej oprócz włoskiego znają jeszcze serbski, czasami grecki. Na szczęście, można się jakoś dogadać. Oto przykład:
Ja: Hello, do you speak English?
Pan z obługi: No!
Ja: Hmm...do you have internet on sim card?
PzO: Yes.
Później, w milczeniu przeprowadzana była cała procedura zakupu, czyli kserowanie paszportu i podpisanie jednego dokumentu. Wszystko sprawnie i na temat. Do czasu. Okazało się, że mój telefon, mimo iż pozbawiony smilocka, nie był kompatybilny z kartą telefonii amc. Mimo usilnych starać mocno już zestresowanego pana z obługi, internet nie chciał zadziałać. Natomiast bez problemu zaczął funkcjonować na nieco gorszym technologicznie smartfonie narzeczonego. Cóż...mój super hiper telefon okazał się zbyt super na albańskie warunki.
Wcześniej usiłowaliśmy zakupić internet w Vodafonie, jednak nie działał jakiś program komputerowy, w efekcie właściciel salonu nie wiele mógł nam pomóc.
Jeśli chodzi o ceny, to z pewnością ta informacja wiele osób zadziwi. Otóż, za 3GB internetu, nielimitowane rozmowy w amc i ok. 200min poza sieć oraz za granicę zapłaciliśmy 1200leków, czyli jakieś 40zł. Dodam, że internet działa praktycznie wszędzie, nawet na najwyższym szczycie Albanii i Macedonii czyli Maje e Korabit (Golem Korab).
Zatem jeśli z jakiś powodów potrzebujecie dostępu do internetu w Albanii to musicie uzbroić sie w cierpliwość, bo możliwe iż w pierwszym miejscu, do jakiego się udacie, nic nie załatwicie. Ale nie zrażajcie się. Albania już taka jest, tu wszystko toczy się we własnym, czasem nie najszybszym tempie.
Pozdrawiam Was ciepło z Campingu obok Beratu.
