Architektura Skopje - odsłona druga
czyli szaleństwo pomników
Warto jednak pokazać też inną, bardzo charakterystyczną cechę stolicy Macedonii. Mam tu na myśli szaleństwo pomników, które ogarnęło miasto w ostatnich latach, w ramach projektu Skopje 2014.
W ramach projektu postanowiono, w kontrze do dotychczasowej modernistycznej architektury, ozdobić miasto szeregiem pomników, wybudować nowe muzea i inne cuda. Cuda na kiju. Za 80 mln euro (wersja oficjalna - nieoficjalnie mówi się nawet o 500 mln). Jednocześnie projekt wpisuje się w szerszy nurt polityki historycznej i budowania tożsamości narodowej.
(Aleksandra Foryś)
Koszt projektu budzi największe kontrowersje - wiele Skopian w rozmowach ze mną podkreślało absurdalność inwestowania takiej sumy pieniędzy w projekt urbanistyczny - w sytuacji gdy Macedonia zmaga się z całą masą innych, bardziej palących problemów (jak choćby bezrobocie na poziomie 30%).
Jeździec na koniu aka Aleksander Macedoński
(Aleksandra Foryś)
Dodatkowe emocje podsyca sam efekt wizualny - który dla mnie przyznam szczerze jest po prostu koszmarny. Kiedyś naprawdę lubiłam główny plac Skopje - znajdujący się tuż przy kamiennym moście. Była to duża, pusta przestrzeń. Teraz został on upstrzony pomnikami - zupełnie bez ładu i pomysłu, nad którymi góruje 22-metrowy pomnik "Jeźdźca na koniu" - którego i tak wszyscy uważają za pomnik Aleksandra Macedońskiego (nazwa ma po prostu nie drażnić Greków).
Oczywiście nie jest tak, że wszystko jest "be". Jest kilka wartościowych obiektów, które mi prywatnie bardzo się podobają, np. pomnik skaczącej do wody pływaczki za swój dynamizm, czy budynek muzeum archelogicznego - mam jednak wrażenie że gubią się wśród pozostałej, architektonicznej tandety. Szkoda.
(Aleksandra Foryś)
(Aleksandra Foryś)
(Aleksandra Foryś)
A tu możecie zobaczyć założenia projektu Skopje 2014 w formie średnio udanej prezentacji multimedialnej (szczególnie jak na projekt za 80 mln euro):
