Droga. Byle tania.
6 osób
Moderatorzy:
    Agata mrtswtk

Ustawienia strony:

Widoczność: wszyscy
Publikować mogą: wszyscy
Moderacja: przed publikacją
RSS RSS
Zarejestruj się

02/02/14 od Agata
W temacie: Nocleg

Śpiwór - co w takim razie wybrać?

Cz. 2

Znając wady i zalety różnych śpiworów, łatwiej jest dokonać wyboru. Właściwie co podróżnik, to opinia. Sama mam tyle śpiworów, że nie mieszczą się w szafce – zaleta pracowania w firmie outdoorowej i 50% zniżek na polskie śpiwory puchowe. Subiektywnie, puch nie ma sobie równych – jest miękki (jeżeli stosujemy go jako prześcieradło jest cudownie komfortowo), lekki, ma lepszą oddychalność i jest niesamowicie ciepły, nawet ten o teoretycznie niskiej gramaturze. Niestety kiedy się zamoczy, już nie jest tak różowo, rzeczywiście bardzo długo schnie. Ale jestem już tak zakochana w puchu, że nawet to nie skłania mnie do zabierania syntetyku w niepewnych warunkach. Choć na chłopski rozum śpiwory syntetyczne w warunkach wysokiej wilgotności biją puchowe na głowę.

(Euphro, http://www.flickr.com/photo..., CC-BY-SA-2.0)

Dla podróżników ekstremalnych puch ma jednak bardzo dużą wadę, jeżeli wybierają się w miejsca bardzo zimne. Zwraca na to uwagę Rafał Król, który w takich wyprawach się lubuje. Owszem, puch grzeje nieporównywanie lepiej, ale jeżeli zaczną się tworzyć kryształki lodu (z wilgoci, której jesteśmy źródłem), to będzie się to działo pod powłoką zewnętrzną. Po delikatnym rozpruciu śpiwora syntetycznego kryształki lodu po prostu się wysypie, bo ocieplina jest jednolita. Z puchem tak się nie da, bo wysypiemy lód razem z całą resztą. Tyle dla wielbicieli arktycznych mrozów pod gołym niebem. Cała reszta może spać spokojnie.

Patrycja, która wiele lat pracowała w sklepie otdoorowym, a teraz prowadzi dystrybucję sprzętu w naszym kraju, podzieliła się ze mną taką opinią:

Ze względu na rodzaj turystyki, jaki uprawiam – wyjazdy w góry wysokie latem i zimą – zdecydowanie bliższe memu sercu są śpiowory puchowe. Wprawdzie cena wyjściowa odstrasza, jednak stosunek wagi i objętości do komfortu termicznego, jaki zapewnia śpiwór puchowy, jego żywotnośc oraz bezkonkurencyjne uczucie błyskawicznego rozchodzenia się ciepła po ciele, są nie do pobicia. Oczywiście nie przepadam za suszeniem przemoczonego śpiwora ani za „wyladzaniem”, ale – jak to się mówi – coś za coś. Są sposoby na poradzenie sobie z tymi wadami (np. koleżanka z pralko-suszarką czy śpiwór z membraną wodoodporną). Śpiwory syntetyczne doceniam przede wszystkim ze względu na cenę, ale także krótki czas schnięcia i brak utraty właściwości ocieplających po zmoczeniu.

Jeszcze nie wiecie? Może uda się przetestować różne propozycje w tych samych warunkach? A po okazje pojawić się na dowolnych targach outorowych i śledzić strony internetowe producentów.