
3 osoby
Ustawienia strony:
Widoczność: wszyscy
Publikować mogą: wszyscy
Moderacja: tylko niezaufani
Widoczność: wszyscy
Publikować mogą: wszyscy
Moderacja: tylko niezaufani
RSS
RSS
23/02/14
od Ola
Malujemy rower
Sezon na rower nieoficjalnie już się zaczął - słonko przyjemnie grzeje, choć jeszcze bez szaleństw i mimo że jeszcze mamy luty wielu fanów rowerowego szaleństwa wyszła dziś przetrzeć na nowo stare ścieżki rowerowe Jednak zanim ruszycie w pierwszą rowerową wyprawę trzeba po zimie zrobić generalnie przegląd naszej maszyny [sporo cennych wskazówek można znaleźć tutaj]
Ja w ramach generalnych okołowiosennych porządków rowerowych postanowiłam przy okazji również "odświeżyć" kolorystykę mojego roweru. Muszę przyznać że tym razem fantazja mnie poniosła - i w efekcie postanowiłam nudny szaro-srebrny lakier zamienić na kolor miętowy (przez niektórych nazywany też szpitalnym pistacjowym).
(Aleksandra Foryś)
(Aleksandra Foryś)
Zakupy
1. Papier ścierny - gruboziarnisty i drobnoziarnisty (można kupić np. w arkuszach; potrzeba przynajmniej po dwa arkusze każdego)
2. benzyna ekstrakcyjna
3. szmatka
4. gazety
5. zestaw kluczy (żeby odkręcić np. błotniki)
6. taśma papierowa
7. dwie puszki farby* w spray'u
8. rękawiczki gumowe
9. maseczka ochronna
10. rozpuszczalnik (opcjonalnie)
11. nożyczki
*Jeśli chodzi o farby można je kupić np. w sklepach z artykułami remontowo-budowlanymi jak OBI czy Leroy Merlin, ale mają one dość wysokie ceny i ubogi wybór kolorów. Jeśli marzycie by Wasz rower został pomalowany w odcieniach fuksji i granatu ( a któż o tym nie marzy), to polecam raczej udać do specjalistycznych sklepów z farbami dla artystów od graffiti.
(Aleksandra Foryś)
Przygotowania
Całość najlepiej wykonywać na świeżym powietrzu. Jeśli nie mamy podwórka przed domem to przynajmniej idźmy do parku.
Zanim weźmiemy się do malowania należy rower odpowiednio przygotować. Po pierwsze - rower należy zabezpieczyć - wszystkie elementy których nie chcemy pokryć farbą należy zabezpieczyć taśmą i gazetami - siodełko, kierownica, łańcuch. Warto pomyśleć o zabezpieczeniu również kół.
Następnie z pomocą papieru ściernego wyrównujemy powierzchnię (papierem gruboziarnistym), a następnie wygładzamy ją z pomocą papieru drobnoziarnistego. Od razu mówię że nie jest to proste przedsięwzięcie.
Malowanie
Tak przygotowany rower czyścimy benzyną, która usunie wszystkie tłuste ślady.
Dopiero teraz możemy wziąć się za malowanie roweru. Farbę rozprowadzamy z odległości ok 20 cm, trzymając puszkę pionowo. Staramy się robić to ruchem posuwistym - a przynajmniej nie skupiać strumienia farby w żadnym miejscu - w przeciwnym razie mogą utworzyć się zacieki.
Po ok 10 min. farba powinna wyschnąć na tyle, że możemy dotknąć ją palcem. Proces schnięcia będzie trwał jednak przez następne 12 godzin. Jeśli efekt nie jest jeszcze wystarczający, kolejną warstwę farby możemy nałożyć dopiero następnego dnia.
Pamiętajcie żeby na czas malowania założyć gumowe rękawiczki i maseczkę ochronną na twarz!
A oto efekt końcowy:
(Aleksandra Foryś)
Na koniec jedna ważna uwaga. Jeśli chcecie pomalować rower na więcej niż jeden kolor, to o ile to możliwe warto te części, które mają być pokryte innym kolorem niż dominujący, odmontować na czas malowania od roweru (np. błotniki, osłona łańcucha). Niestety czasem bywa tak że są one "przyspawane" na amen - a to zardzewiały śrubki, a to nie mamy odpowiedniego klucza. Wtedy musimy liczyć się z tym, że część roweru pomalujemy dopiero za 24 godziny, kiedy będziemy mogli zabezpieczyć pozostałe części roweru przed ponownym pomalowaniem na niewłaściwy kolor. Ja niestety nie mogłam się doczekać, w efekcie jeden z błotników (którego nie dało rady odmontować) jest biało-zielony. Czeka mnie też sporo zabawy z czyszczeniem rozpuszczalnikiem obręczy w tylnim kole. Poza tym tego typu "recykling" jest wskazany tylko wtedy, gdy nie macie już nic do stracenia ze swoim rowerem. Farba nie dotrwa prawdopodobnie nawet do końca sezonu bo przede wszystkim nie jest ona odporna na uszkodzenia mechaniczne.
W dzisiejszej notatce zaprezentowałam tylko najbardziej podstawową opcję. Rower można "odpicować" na wiele różnych sposobów, np. przy użyciu szablonów. Więcej inspiracji znajdziecie w poniższym filmiku (warto też go obejrzeć choćby ze względu na przedstawione w nim krok po kroku zabezpieczanie roweru przed malowaniem).
Ja w ramach generalnych okołowiosennych porządków rowerowych postanowiłam przy okazji również "odświeżyć" kolorystykę mojego roweru. Muszę przyznać że tym razem fantazja mnie poniosła - i w efekcie postanowiłam nudny szaro-srebrny lakier zamienić na kolor miętowy (przez niektórych nazywany też szpitalnym pistacjowym).
Zakupy
1. Papier ścierny - gruboziarnisty i drobnoziarnisty (można kupić np. w arkuszach; potrzeba przynajmniej po dwa arkusze każdego)
2. benzyna ekstrakcyjna
3. szmatka
4. gazety
5. zestaw kluczy (żeby odkręcić np. błotniki)
6. taśma papierowa
7. dwie puszki farby* w spray'u
8. rękawiczki gumowe
9. maseczka ochronna
10. rozpuszczalnik (opcjonalnie)
11. nożyczki
*Jeśli chodzi o farby można je kupić np. w sklepach z artykułami remontowo-budowlanymi jak OBI czy Leroy Merlin, ale mają one dość wysokie ceny i ubogi wybór kolorów. Jeśli marzycie by Wasz rower został pomalowany w odcieniach fuksji i granatu ( a któż o tym nie marzy), to polecam raczej udać do specjalistycznych sklepów z farbami dla artystów od graffiti.
Przygotowania
Całość najlepiej wykonywać na świeżym powietrzu. Jeśli nie mamy podwórka przed domem to przynajmniej idźmy do parku.
Zanim weźmiemy się do malowania należy rower odpowiednio przygotować. Po pierwsze - rower należy zabezpieczyć - wszystkie elementy których nie chcemy pokryć farbą należy zabezpieczyć taśmą i gazetami - siodełko, kierownica, łańcuch. Warto pomyśleć o zabezpieczeniu również kół.
Następnie z pomocą papieru ściernego wyrównujemy powierzchnię (papierem gruboziarnistym), a następnie wygładzamy ją z pomocą papieru drobnoziarnistego. Od razu mówię że nie jest to proste przedsięwzięcie.
Malowanie
Tak przygotowany rower czyścimy benzyną, która usunie wszystkie tłuste ślady.
Dopiero teraz możemy wziąć się za malowanie roweru. Farbę rozprowadzamy z odległości ok 20 cm, trzymając puszkę pionowo. Staramy się robić to ruchem posuwistym - a przynajmniej nie skupiać strumienia farby w żadnym miejscu - w przeciwnym razie mogą utworzyć się zacieki.
Po ok 10 min. farba powinna wyschnąć na tyle, że możemy dotknąć ją palcem. Proces schnięcia będzie trwał jednak przez następne 12 godzin. Jeśli efekt nie jest jeszcze wystarczający, kolejną warstwę farby możemy nałożyć dopiero następnego dnia.
Pamiętajcie żeby na czas malowania założyć gumowe rękawiczki i maseczkę ochronną na twarz!
A oto efekt końcowy:
Na koniec jedna ważna uwaga. Jeśli chcecie pomalować rower na więcej niż jeden kolor, to o ile to możliwe warto te części, które mają być pokryte innym kolorem niż dominujący, odmontować na czas malowania od roweru (np. błotniki, osłona łańcucha). Niestety czasem bywa tak że są one "przyspawane" na amen - a to zardzewiały śrubki, a to nie mamy odpowiedniego klucza. Wtedy musimy liczyć się z tym, że część roweru pomalujemy dopiero za 24 godziny, kiedy będziemy mogli zabezpieczyć pozostałe części roweru przed ponownym pomalowaniem na niewłaściwy kolor. Ja niestety nie mogłam się doczekać, w efekcie jeden z błotników (którego nie dało rady odmontować) jest biało-zielony. Czeka mnie też sporo zabawy z czyszczeniem rozpuszczalnikiem obręczy w tylnim kole. Poza tym tego typu "recykling" jest wskazany tylko wtedy, gdy nie macie już nic do stracenia ze swoim rowerem. Farba nie dotrwa prawdopodobnie nawet do końca sezonu bo przede wszystkim nie jest ona odporna na uszkodzenia mechaniczne.
W dzisiejszej notatce zaprezentowałam tylko najbardziej podstawową opcję. Rower można "odpicować" na wiele różnych sposobów, np. przy użyciu szablonów. Więcej inspiracji znajdziecie w poniższym filmiku (warto też go obejrzeć choćby ze względu na przedstawione w nim krok po kroku zabezpieczanie roweru przed malowaniem).