bywajtu

Pogoda w Asturii bywa kapryśna. Wszechobecna, soczysta zieleń okupiona jest jednym z najwyższych odsetków dni deszczowych w ciągu roku w całej Hiszpanii. W dniu, w którym pojechaliśmy zobaczyć jeziora nieopodal Covadongi, padało. Nie było to popularne w Asturii orbayu (bardziej przypominające mżawkę), ale regularna ulewa, połączona z gęstymi mgłami. Dlatego też nie mam nawet jednego porządnego zdjęcia z tego miejsca.

Droga do jezior Covadongi Anna Ciepiela Droga do jezior Covadongi (Anna Ciepiela)

A szkoda, bo byłoby się czym pochwalić. Dwa jeziora położone w górach to absolutny must-see dla każdego, znajdującego się we względnej okolicy (a już na pewno dla tych, odwiedzających Covadongę). A przy lepszej pogodzie polecam szlak pieszy, oznaczony jako dosyć łatwy i z tego co pamiętam dosyć krótki (ok. 2h), który pozwala obejść jeziora dookoła.

Krowy na drodze do jezior Covadongi Anna Ciepiela Krowy na drodze do jezior Covadongi (Anna Ciepiela)

W trakcie dojazdu uwaga na krowy! Pełno ich na wąziutkich, krętych dróżkach. Całymi rodzinami pasą się na betonie, jakby był smaczniejszy od trawy.