Daleko w górach
3 osoby
Moderatorzy:
    Agata Antisaina
Autorzy strony:
    Agata Antisaina
Subskrybenci:
    Ola Agata Antisaina

Ustawienia strony:

Widoczność: wszyscy
Publikować mogą: wszyscy
Moderacja: tylko niezaufani
RSS RSS
Zarejestruj się

Krimmler Wasserfälle

Nie zezłość ducha gór

380 metrów wysokości, trzy progi – najwyższy 140 metrów, woda spadająca z niemal pionowych skał. Austriacki wodospad Krimml zajmuje piąte miejsce na świecie, jeśli chodzi o wysokość. Jest położony na rzece o tej samej nazwie, w zachodniej części Wysokich Taurów. Jedna z największych atrakcji Parku Narodowego Wysokie Taury wita.

To w końcu Austria, więc na dole jest duży parking, oddalony jakieś pięć minut od początku świetnie utrzymanego szlaku. Chociaż przewija się tu 700 000 turystów rocznie, na początku maja jest zupełnie pusto. Może to ten deszcz, może przez tę mgłę? Na szczęście pogoda w górach zmienia się błyskawicznie i mgła ustępuje, pozwalając nacieszyć oczy widokami. Deszcz nie.

 

Pierwsza kaskada Pierwsza kaskada (A.Kozłowska)

 

Szlak prowadzi tak, by można było podejść jak najbliżej ogłuszająco huczącej wody, jest kilka małych drewnianych tarasów widokowych. Są naprawdę tuż obok wodospadu – łoskot spadającej wody sprawia, że trzeba się przekrzykiwać, a bryza zrasza policzki. Chociaż może to nadal tylko deszcz? Ciężko ocenić. Pierwsza, najwyższa kaskada, jest tuż za wejściem na szlak – dojście jest banalne, po drodze mija się zielone pastwiska. Tuż obok drugiej jest urwisko, nazywane Skokiem Łowcy – ma to związek z legendą o kłusowniku, który przeskoczył przez wodospad, uciekając przed władzami. Szlak jest coraz bardziej stromy, piękna deszczowa pogoda tylko pogarsza sprawę. Jak przyjemnie będzie schodzić! Wędrówka na samą górę zajmuje około godziny, ale tak naprawdę moc wodospadu najlepiej czuć przy pierwszej i drugiej kaskadzie. Ostatnia jest bez porównania spokojniejsza, za to oferuje bardziej spektakularny widok na okolicę. Ale co tam okolica, ciekawsza jest woda!

Kolejna legenda radzi, by w wody Krimml wrzucić kamień. To dla ducha wodospadu – inaczej nie ochroni nas na szlaku, a wręcz będzie się mścił. Chyba działa – schodząc w dół stromym błotnistym szlakiem, nie połamaliśmy nóg.
 
  • Hipnotyzująco potężny Hipnotyzująco potężny (A.Kozłowska)