
7 osób
Widoczność: wszyscy
Publikować mogą: autorzy i obserwujący
Moderacja: przed publikacją
Tęsknota za Babilonem
Fani muzyki raegge oraz rastafarianie określenie "Babilon" traktują jako synonim wszelkiego zła na świecie. Dla nich globalizacja to babilon, system bankowy - babilon, zabijanie ludzi - babilon, korporacje - babilon. Nic dziwnego, biblijny Babilon to miasto grzechu i rozpusty, miejsce, gdzie pyszni ludzie chcieli wznieść wieżę aż do samego nieba, wieżę Babel. Biblia pozostawia nam jeszcze jedno przesłanie - babilon to okrutne prawo.
stella z kodeksem hammurabiego
(wikipedia.pl)
Prawo Babilonu przetrwało do dzisiaj zapisane na stelii, kamiennej płycie, nazywane kodeksem Hammurabiego. Kodeks Hammurabiego jako przykład najstarszego zachowanego prawa pojawia się w naszej swiadomości już w szkole. To, czego się dowiadujemy, może przedstawić krótko - oko za oko, ząb za ząb. Tymczasem analiza tekstu przynosi zaskakujące wnioski.
Przeczytałem tłumaczenie w ciągu kilkudziesięciu minut. Przeżyłem szok. Pomijając fakt, że prawo to musiało zostać ustanowione na podstawie wieloletnich doświadczeń, określało ono życie złożonego, bardzo rozwiniętego społeczeństwa, którego wiele form aktywności (rodzaje spółek) pojawiło się ponownie dopiero w świecie nowożytnym, tysiące lat później. Największym jednak zaskoczeniem była moja własna reakcja na niektóre postanowienia tego prawa. Autentycznie, pozazdrościłem i nadal zazdroszczę Babilończykom tego prawa.
Kilka lat temu okradziono mnie. Złodzieje zabrali przedmioty o dość dużej wartości. Zgłosiłem przestępstwo, uruchomiono procedurę. Po kilku tygodniach dostałem pismo, iż z braku postępów śledztwo zostało zawieszone. Dziękuje, po temacie. Czy dostałem odszkodowanie? Nie. Czy policji zapłacono za "pracę"? Tak. Problem polega na tym, że całość wydarzyła się w małej gminie, gdzie wszyscy wiedzieli kto to zrobił - o czym się zresztą dowiedziałem ja, policja już nie.
Tymczasem w Babilonie, jeżeli policja nie zdołałaby ująć sprawcy, gmina oddałaby mi równowartość poniesionej straty, odejmując wynagrodzenie odpowiedniej służbie (policji). Nie muszę mówić, że znacznie zwiększyłaby się skuteczność naszej policji w takim układzie...
U Hammurabiego możemy znaleźć więcej pożytecznych ustanowień, które chroniłyby nas, społeczeństwo, przed nadużyciami urzędników, funkcjonariuszy czy nawet kontrahentów biznesowych. Skończyły by się płatne wizyty u lekarzy, którzy nas nawet nie obejrzą - jeżeli lekarz nie uleczył, nie miał prawa wziąć pieniędzy za bądź-co-bądź niewykonaną pracę! Albo walące się, pleśniejące domy.
W kodeksie Hammurabiego jest więcej takich usprawnień, które by się nam dziś przydały. Czy jesteśmy zacofani organizacyjnie? Nie wiem. Wiem natomiast, że się zastanowię, zanim powiem znowu, że to Babilon był taki niemoralny...
