
7 osób
Widoczność: wszyscy
Publikować mogą: autorzy i obserwujący
Moderacja: przed publikacją
Kult cargo
czyli pamiątka z przyszłości
Żywa prahistoria
Istnieją na ziemi miejsca, gdzie czas się zatrzymał a ludzie wciąż żyją w innej epoce. Nie przypadkiem są to dziewicze dżungle podzwrotnikowe, porastające Amerykę Południową, Indie, Nową Gwineę i Afrykę, zapewniające pożywienie, schronienie ale i izolację. Wiele z tych ostatnich "dzikich" społeczności objętych jest ochroną rządową (np: Indie - plemiona na Andamanach), która stara się zabezpieczyć ich kultury przed ingerencją współczesnego świata. Świadoma izolacja tych ludów jest praktykowana od niedawna i ma na celu uchronienie ich przed wyniszczeniem biologicznym (na skutek chorób) oraz cywilizacyjnym, gdyż obserwacja pozakontaktowa społeczności będących żywymi skamielinami ma walory naukowe, szczególnie w aspekcie badań historycznych i etnograficznych.
Interpretacja to wszystko
Co się jednak dzieje, kiedy zaawansowana technologicznie cywilizacja spotyka się z ludźmi żyjącymi jeszcze w epoce kamienia? Znamy przykłady z przeszłości, kiedy współczesna technologia inspirowała pewne zachowania u tzw. dzikich. Pragnąc wytłumaczyć sobie zaobserwowane zjawiska technologiczne - np: samolot, nadawali im charakter magiczny i wciągali do swojego systemu wierzeń religijnych.Jest to całkowicie naturalny proces, gdyż również w naszej cywilizacji w czasach przednaukowych poznanie świata opierało się głównie na teologii. Kiedy w bitwie pod Legnicą Mongołowie użyli nieznanej Europejczykom technologii (najprawdopodobniej gazy bojowe), przestraszeni chrześcijanie tłumaczyli zaobserwowane zjawisko po przez pryzmat wiary. Chmury gazowe, błyski i wybuchy - dziś całkowicie wytłumaczalne naukowo - wyjaśniano działaniem diabła, samych Mongołów nazywając tartari (łac. - pochodzący z Piekła).
Czciciele samolotów
Podobnie w czasie II wojny swiatowej, na wyspach oceanu spokojnego prymitywni tubylcy zetknęli się z techniką amerykanów. Armia USA stosowała wtedy strategię "żabich skoków", podczas której na niezliczonych wyspach zbudowano lotniska obsługujące działania morskie i bombardowania Japonii. Dzicy przez kilka lat trwania konfliktu obserwowali przylatujące i odlatujące samoloty, często kojarzyli je z konserwami i czekoladą, których amerykańcy żołnierze im nie żałowali. Gdy amerykanie odeszli, opuszczone plemiona wciągnęły ich do swojego systemu wierzeń, nadając samolotom wymiar boski. Rozwinęły się tzw. kulty cargo, w trakcie których prymitywni ludzie czcili obrazy niezrozumiałej dla nich techniki.
Boski urzędnik
Innym znanym przykładem kultu cargo jest Hauka, ruch religijny pochodzenia Afrykańskiego (Niger), którego inspiracją były zachowania wojskowych i urzędników francuskich administrujących miejscową kolonią. Obserwowana w przeszłości przez tubylców musztra, ceremonie państwowe nabrały znaczenia mistycznego, powtarzane rytualnie przez naśladowców. Antropolodzy spierali się później o charakter tego kultu cargo, wyjaśniając go m.in. potrzebą przejęcia boskich cech przez naśladowców.
Bogowie z kosmosu
Temat kultów cargo został także poruszony przez zwolenników pseudoarcheologii, takich jak Erich von Daniken, którzy w wielu historycznych rytuałach i wierzeniach religijnych dopatrują się imitacji niezrozumiałych dla naszych przodków zjawisk technologicznych. Technologia miałaby pochodzić z kosmosu, a Ci których uważamy za bogów, mieliby być zwykłymi astronautami jakieś odległej, pozaziemskiej cywilizacji. Zwolennicy tej teorii analizują zjawiska religijne pod kątem współczesnej technologii, próbując doszukać się w nich pewnych analogii. Znany przykład takiej interpretacji to figurki japońskiej kultury Jomon, w których zwolennicy paleoastronautyki (bo tak nazywa się wiara w starożytnych kosmitów), dopatrują się postaci w skafandrach kosmicznych.
Z powrotem na Ziemię
Śladów kultów cargo w naszej historii jest mnóstwo, nie koniecznie z kosmosu. Rozpoczęta pod koniec średniowiecza ekspansja cywilizacji Zachodu, objawiająca się kolonializmem, zrodziła wiele okazji do rozwoju tego zjawiska. Przedstawiciele bardziej zaawansowanych technologicznie imperiów Europejskich wchodzili niekiedy w relacje z prymitywnymi kulturami, inspirując ich systemy wierzeń. Czy spotkaliście się kiedyś ze śladami takich kontaktów, z przejawami kultu Cargo?
