Aktywne Świętokrzyskie
18 osób
Moderatorzy:
    ruda
Subskrybenci:
    Chris888 IDB mzag ruda DontLookBack jasiek RYZA JoannaJulia koshmarny Maciej Gosienica Joannaa
pokaż więcej

Ustawienia strony:

Widoczność: wszyscy
Publikować mogą: wszyscy
Moderacja: tylko niezaufani
RSS RSS
Zarejestruj się

09/06/14 od mzag
W temacie: Ciekawostki

"Spadochroniarki"

świat, który zniknął

Czy ktoś wie kim były charakterystycznie wygladające na ulicach Kielc "spadochroniarki"? Tym mianem określano kobiety w charakterystycznych pasiastych zapaskach, które zamiast plecaka na ramionach nosiły prześcieradło, w które pakowały wiktuały, które sprzedawały w mieście .Każda rodzina miała swoją dostarczycielkę, która przez cały rok we wtorki i piątki (dni targowe) pojawiała sie przynosząc mleko, ser masło, jajaka, grzyby, jagody itp. Kobiety te - mieszkanki okolicznych wiosek, pieszo docierały do miasta z charakterysycznymi tłumokami na plecach, niekiedy to było z 10 km w jedną stronę bo PKS nie wszędzie docierały. Smak tamtych produktów był fenomenalny, a były to rzeczy najprostsze z możliwych. My też mieliśmy swoją "spadochroniarkę" M., dla której te dwa dni w tygodniu to było swosite święto, bo wreszcie na parę godzin się wyrywały do miasta, wprawdzie z ciężkim tłumokiem, ale zawsze to była jakaś odmiana w codziennej robocie od świtu do zmierzchu. Nawet najmniejszy pasek ziemi był uprawiany, bo przynosił pieniądze na utrzymanie rodziny. Przez całe moje dziecństwo w domu nie kupowało się mąki w sklepie, śmietany, owoców, warzyw i ziemniaków, nawet grzyby i zioła pochodziły z pól i łąk. Nawiązywał sie rodzaj więzi pomiędzy dostawcą , a odbiorcą, który trwał latami z obopulną korzyścią. Przychodziła do nas później córka M., ale na tym koniec. Później tereny, skąd pochodziły pyszności zostały włączone do miasta, a ziemia zaczęła leżeć odłogiem. Nikomu nieopłaca się trzymać drobiu (bo brudzi kostkę), po mleko czy inne produkty jedzie się do sklepu. I tak charakterystyczne świętokerzyskie pasiaki - cienkie pasy pól można oglądać tylko na starych fotografiach. 

Co roku obserwuję jak pola, które kiedyś ktoś czyścił, karczował, zabierał z nich plny wolno, ale systematycznie zarasta las, który upomina się o swoje.

Nasz M. nie miała książeczki sanepidu, a produkty wytwarzała tak samo jak jej poprzedniczki i nigdy nikomu nic nie zaszkodziło, a z higieną to bywało różnie. Wiem, że te poletka były mało wydajne i w dzisiejszych czsach taki rodzaj gospodarki jest nieopłacalny, ale trochę żal, że nic się już na wsiach nie opłaca. Świat "spadochroniarek" zniknął bezpowrotnie wraz ze smakiem masła owiniętego w liście chrzanowe i chleba z cudownie chrupiącą skórką i podpłomykami. Mzag

Takich małych poletek było kiedyś wokół Kielc naprawdę dużo. Teraz, pojedyncze, można zobaczyć np. obok Wietrzni. Takich małych poletek było kiedyś wokół Kielc naprawdę dużo. Teraz, pojedyncze, można zobaczyć np. obok Wietrzni. (ruda)

Ostatnio komentowane na stronie:
04/04/2014 ruda

Łysa Góra

czyli Święty Krzyż
2 komentarze, ostatni z 11/01/2017 od pinot
07/04/2014 ruda

Migawki z Ponidzia

1 komentarz z 19/01/2016 od pictori
06/08/2014 mzag

Jedzmy owoce.

Niekoniecznie na przekór.
4 komentarze, ostatni z 11/12/2014 od pinot