bywajtu

Miasto, dzięki Bogu dostrzega koniecznośc uwalniania przestrzeni miejskiej, która drzemie i niekiedy jest kompletnie i bez sensu schowana za drzewami, budkami itp.Tak było równiez z tym miejscem. Za mojej młodości stały w okolicy te same budynki i teoretycznie było tyle samo miejsca, ale było ono "zamknięte" zakrzaczone, obrośnięte zdziczałymi drzewkami, które nie dodawały uroku temu miejscu, a stanowiły schronienie dla smakoszy płynów wszelakich ( z pomionięciem wody oczywiście).

Już starożytni budowali fora, a więc misejsca spotkań i wiedzieli, że są one tak samo potrzebne jak  ulice, budynki.Wracamy do mądrości sprzed wieków i uwalmniamny miejską przestrzeń, ktora się przyjęła i stanowi miejski salon wystawowy miejsce występów i wypoczynku. Dla dzieci szczególnie atrakcyjne latem sa tryskające w róznych miejscach fontanny.I mimo, że często napotyka sie na protesty przy róznych przebudowach to czasami trzeba podjąc męską decyzję i na przekór obrońcom drzewek dać miejsce z ładną zadbaną zielenią, które będzie służyło wielu, a nie tylko nielicznym.Mzag

Tak naprawdę w Kielcach brakowało takiej otwartej przestrzeni. A teraz w sumie oprócz Placu Artystów mamy jeszcze placyk na moście nad Silnicą, plac obok Poczty i Czterech Pór Roku oraz teren pod KCK. Oczywiście nie zapominajmy o Rynku, który choć na uboczu, skupia większą część ruchu pieszych, ze względu na zlokalizowane w jego rejonie knajpy, puby i restauracje. Fakt faktem zmiany, jakie zaszły w Kielcach są jak najbardziej na plus :)

Ooo! Instalacje pani Ogorzelec stanęły również w Kielcach. Ciekawe, czy tam budzą też takie kontrowersje jak u nas: http://beta2.bywajtu.pl/strony... ?

Generalnie raczej ta instalacja w Kielcach nie wzbudziła wielki kontrowersji, a w kazdym razie ja nic o tym nie słyszałam. Według mnie taniec czarownic z tymi "pajęczynami" był bardzo świętokrzyski, więc raczej kielczanom się podobał ;)