3 osoby
Widoczność: wszyscy
Publikować mogą: wszyscy
Moderacja: tylko niezaufani
Śmieciowe jedzenie
Nadeszło długo oczekiwane lato, wprawdzie kapryśne, chłodne, deszczowe, ale lato. Wraz z nim zaczął się sezon wycieczek szkolnych i nie tylko. Turysta jak wiadomo głodnym bywa i ma ochotę zjeść szybko, tanio i bezpiecznie czyli bez dodatkowych atrakcji. I tu rodzi się problem, bo co nasza gastronomia ma do zaoferowania głodnemu turyście, który w kieszeni ma nie za wiele, a czasu i środków na zasiadanie w restauracji brak??
Mizerota - tak można krótko to określić. Wiem , że zaraz ktoś krzyknie, ależ są bary szybkiej obsługi można zjeść kebaba i inne buły z dodatkami. No właśnie, amerykańskie sieciówki z paskudztwem, słodkimi napojami, lodami i innymi wynalazkami to zakała i bezsens naszego jedzenia. Można porównać to do paszy - szybko, drogo, niesmacznie, byleby zapchać żołądek. Brak, a właściwie niezbyt widoczne i rozpropagowane sa bary kanapkowe, sałatkowe, owocowe, za to słodka buła z makiem, niezidentyfikowaną breją owocową czy czymś seropodobnym sa wszędzie, słodkie, drogie, ale dostępne.
Zatrzymując się po drodze np. na stacji benzynowej dostaniem albo bułę z parówką (można wybrać smak tego czegoś, co zrobione jest z nie wiadomo czego plus gęsty sos), albo bułę z czymś mięsopodobnym i listkiem sałaty czy plasterkiem ogórka. Obserwowałam ostatni,o gdy odbierałam osobę z dworca, wycieczkę szkolną – cały autokar dzieciaków, który zajechał pod znaną sieć, a dzieciaki wpadły wykupując zestawy podwójne, potrójne, jakby od tygodnia w domu przymierały głodem, do tego małe wiaderko frytek i wiaderko słodkiego napoju plus wielkie lody oblane słodka breją. Ja wiem, że nikt tym się nie otruje, że jak raz zje na wyjeździe to nic się nie stanie, mnie chodzi o idee, o nauczenie od najmłodszych lat, że takie miejsce to ostateczność, ale tu potrzebna jest edukacja.
Nauczyciele przywieźli tu te dzieciaki i czego ich nauczyli - bylejakości, jedzenia pozbawionego wartości odżywczych, braku dobrych manier, co daje wizyta w takim miejscu, czy jest to atrakcją , czy jest to nagroda dla dzieciaków na zakończenie wycieczki? Jeśli tak to źle się dzieje w naszym kraju. Alternatywa są zapiekanki z pieczarką lub kiełbasą, a gdzie kanapki, a zwykłe bułki? Źle to wygląda w zderzeniu z innymi krajami. We Francji nie uświadczy się amerykańskich paskud, za to na każdym rogu kupimy cudowne pieczywo i naleśniki z różnymi farszami choć najbardziej popularny jest naleśnik z masłem i cukrem. Całe Bałkany pachną cudownym pieczywem - burkami z serem słonym, szpinakiem itp. Włochy z cudownymi cienkimi pizzami i wszelakim pieczywem z dodatkiem warzyw, oliwek itp. W Hiszpanii zjemy miniaturowe przekąski tapas, czy rożki z szyną bokarilio, a u nas króluje śmieciowe jedzenie i później dziwimy się , że mamy najszybciej tyjące dzieci w Europie, edukacja i jeszcze raz edukacja. Mzag
(joo0ey, CC BY 2.0, https://www.flickr.com/phot...)