Nie ma bułek ani mleka?
Zawsze można pójść na śniadanie do Kafki.
Ta kawiarnia ma naprawdę dobrych kucharzy, a zestawy śniadaniowe wyglądają jak dzieło sztuki i przy tym są bardzo smaczne, duże i niedrogie (12 – 20 zł to nie dużo jak na mistrzowskie śniadanie). Ładny wystrój, z obsługą można pogadać, miły właściciel. Na zewnątrz leżaki i koce na trawie. Jakoś tak, aż chce się przychodzić.
Kawę mają dobrą, we wszystkich rodzajach. Ponoć nowych pracowników sam właściciel przyucza jak ją parzyć, a żeby dostali pracę muszą później zdać test i egzamin praktyczny z przyrządzania tego napoju. Do kawy zawsze jest coś słodkiego. Można wybierać w paru ciastach – ja polecam czekoladowe, albo marchewkowe. Ciekawym jak na kawiarnie towarem są książki – jest ich sporo, wszystkie ocalone ze skupu makulatury. Można oddać własne, wymienić się, lub kupić kilo książek w cenie 10 zł.
Jak chce się posiedzieć dłużej, a Kafkę już zamykają można pójść kilkadziesiąt metrów dalej do klubo-kawiarni Grawitacja, założonej przez tych samych ludzi.
P. S. Na lunch polecam zupę tajską, pyyyyyszna!