Moda na retro klimaty
Nie wiem czy Wam również, ale mnie od jakiegoś czasu rzuca się w oczy panująca ostatnimi czasy moda na klimaty retro. Nie jest to nic nowego w historii, nie raz i nie dwa ludzie czuli ciągoty w kierunku tego co można by nazwać "złotym wiekiem" - choćby w renesansie czy romantyzmie, kiedy największe umysły epoki fascynowały się i czerpały ze starożytności.
W Polsce za taką "złotą epokę" uważa się czasy przedwojenne (plus druga wojna światowa jako uceleśnienie patriotyzmu i odwagi). Możliwe, że to efekt tego, że przez krótkie 20 lat Polska odzyskawszy wolność rozwijała się ponadprzeciętnie na płaszczyźnie kulturowej. Może to ten entuzjazm z odzyskania wolności. Może to po prostu szalone lata 20 i 30 tak różne od szarej rzeczywistości komunizmu. A może wszystko na raz.
Nie zmienia to jednak faktu, że przedwojnie pozostaje takim rajem utraconym - rajem utraconych szans i możliwości które przerwała wojna. Młodzi chłopcy (a potem mężczyźni) nieodmiennie fascynują się tym okresem naszej histori. Na posiadówach i domówkach u znajomych ten temat zawsze musiał prędzej czy później wypłynąć. Serio. Zawsze. Spróbujcie kiedyś rzucić mimochodem w tracie jakiejś zażartej rozmowy "to przypomina sytuację z dwudziestolecia" <plus jakaś dobra analogia>. Założe się że w 9 na 10 przypadków chwycą przynętę i dyskusja momentalnie przejdzie na "złotą epokę". W 10 przypadku juz pewnie sami znaleźli swoją analogię.
Jednak moda na retro nie ogranicza się tylko do dyskusji o przedwojniu. O nie.
Kinematografia. Ostatnio przeżywamy istny wysyp filmów i seriali, krążących głównie wokół drugiej wojny światowej. Zaczęło się od "Czasu Honoru". Popularność serialu przerosła oczekiwania - co było jasnym sygnałem do tego, żeby iść za ciosem i zrobić więcej takich produkcji. Przyznam szczerze, że ja się już w nich gubię, bo co jestem w kinie to lelci jakaś nowa reklama jakiegoś innego filmu.
Retro babeczki. Po pierwsze - moda na "pin up girls". Dziewczyny Pin-up to nazwa która odnosiła się do stylizowanych zdjęć/rysunków dziewczyn, które w formie plakatów mężczyźni przypinali do ścian. Bardzo sexy, o kobiecych kształtach, czasami w bieliźnie, z czerwonymi ustami, zawsze w spódnicach, szpilkach. Uosobienia kobiecości. I ten trend co raz bardziej robi się popularny w Polsce.
Po drugie - wielki powrót burleski jako manifestu kobiecości. Imprezy z pokazami burleski przyciagają istne tłumy - nie tylko mężczyzn ale też kobiet. Poza tym co raz więcej dziewczyn w poszukiwaniu swojej kobiecości chętnie zapisuje się na takie zajęcia - w ramach hobby (zamiast np. na pole dance czyli taniec na rurze).
(By U.S. Army (Yank, the Army Weekly) [Public domain], http://commons.wikimedia.or...)
Jeśli się zastanowicie, to pewnie znajdziecie też inne przykłady na takie retro klimaty w waszym otoczeniu. A ja na koniec mam dla Was multi-klimatyczną przeróbkę szlagieru z przedwojnia - czyli "ta ostatnia niedziela" w wykonaniu Cezika.