bywajtu

Podziwiam ludzi którzy pracują jako przewodnicy. Ja oprowadzajac najwieksza moja grupe (8 osob) myslalam ze oszaleje - czesc slucha, część nie słucha -chyba tylko po to by za chwile zadac pytanie "co to jest". Chwile potem ktos chce do lazienki, ktos jest zmeczony, a ktos inny jest glodny. Gdybym miala uwzglednic jeszcze "plaze" to poszlyby wiory chyba :)

A na serio - im mniejsza grupa, tym lepiej jesli chodzi o zwiedzanie (mam na mysli teraz zwiedzanie sameu a nie z biurem i przewodnikiem). Najbardziej efektywne zwiedzanie w moim życiu mialo miejsce w Tokyo, ktore zwiedzalam calkiem sama, uzbrojona tylko w przewodnik - zwiedzilam naprawde duzo, tym bardziej ze nie rozpraszaly mnie rozmowy ze wspoluczestnikami podrozy bo takowych nie mialam :)

Ja dlatego nie korzystam z wyjazdów zorganizowanych. Na takowym byłam raz, nie narzekłam, ale jednak w wiele miejsc zorganizowane wycieczki po prostu nie są w stanie dotrzeć. Owszem, jeśli pilot jest dobry, to przy okazji zwiedzania można się bardzo dużo dowiedzieć i nauczyć. A że maruderzy zawsze w tak licznej grupie się znajdą, jest pewne jak to, że 2x2 to 4. 

Mając te 50+ jest mi wygodnuie gdy biuro mnie zawiezie i nie muszę sie martwić parkingami, biletami i problemamni językowymi.Inaczej gdy jest się młodym i odważnym odwagą młodości, która pozwala nam podejmowac takie, a anie inne decyzje. Mamy ochote pojechać z mężem na taką właśnie od początku do końca zaplanowaną przez nas wyprawę, dla której mamy nawet nazwę "Tam gdzie oczy poniosą....", ale na razie oczy niosa kasa trzyma.Wyjazdy zorganizowane dały mi wiele, ale też czasami dały w kość.Dostosowanie sie do grupy jednym przychodzi łatwiej innym trudniej i co ciekawe nie jest to uzależnione od wieku tylko charakteru.Mzag

Ja się absolutnie nie dziwię, że sporo ludzi w różnym wieku wybiera się na zorganizowane wycieczki. Jest to dużo prostsza opcja (czy tańsza, nie powiedziałabym), bo nie trzeba się martwić o noclegi, zaparkowanie samochodu lub o transport w ogóle, o wejścia do muzeów, które w przypadku wejsć grupowych są tańsze, o wyżywienie, itd. itd. Generalnie na pewno tak jest wygodniej, a i w ten sposób można naprawdę sporo zobaczyć lub zrobić tzw. rekonesans i wrócić w wybrane miejsca indywidualnie.

Warto też dodać, że oprócz wielkich biur podróży pojawiają się mniejsze firmy, które specjalizują się w zabieraniu ludzi w bardzo konkretne miejsca, np. tylko do Albanii lub tylko na całe Bałkany, współpracują z miejscowymi przewodnikami, instuktorami np. nurkowania itp. Zazwyczaj na organizowane przez nich wyjazdy wybiera się mniej ludzi, a czasami tylko garstka, przez co nie ma się poczucia podróżowania w tłumie. Mnie zawsze wycieczki zorganizowane przerażają, w szczególności gdy wysypują się z autokarów lub rejsowych statków i "atakują" jakąś atrakcję turystyczną. Wtedy zazwyczaj biorę nogi za pas i uciekam jak najdalej od nich.