Park Oliwski
i jego niezaprzeczalny urok
Park Oliwski darzę wielkim sentymentem. Uwielbiałam codziennie rano, idąc do sklepu po świeże bułki, przechodzić przez park albo choć na chwilę się w nim zatrzymać i napawać widokami. Może te wszystkie pozytywne uczucia potęgowane są przez to, że w Gdańsku bywałam zazwyczaj w wakacje, w które naprawdę trudno o zły humor po ciężkim okresie sesji i ostatnich zaliczeń w szkole... Jakby jednak nie było z tym sentymentem uważam, że Park Oliwski jest przepiękny, co starałam się przedwczoraj uwiecznić na fotografiach. Ponieważ zdjęcia robione są zimą nie mogłam uchwycić uroku parku w jego pełnej okazałości, ale mam nadzieję, że spróbujecie sobie wyobrazić jak może wyglądać wiosną i latem.
W parku mam wrażenie, że gdzie się nie odwrócę to zaczyna się oddzielny temat i co innego zwraca moją uwagę. Nie nudzi, zaskakuje elementami, które go tworzą.
Jednym z ciekawych elementów jest malutki "wodospad". Jak byłam mniejsza to pamiętam, że stawiałam sobie wyzwanie, aby przejść zawsze inną drogą z jednej strony na drugą po kamieniach.
a jak odwrócimy głowę... widzimy oranżerię, palmiarnię, z którą wiąże się również ciekawy wątek. Podobno ponad 150 lat temu przywiózł palmę do Gdańska jeden z cystersów, a że rosła dzielnie posadzili ją w ziemi i wybudowali dookoła niej oranżerię. Palma tak bardzo rosła, że przebiła niedawno budynek.
W parku możemy też znaleźć różne rzeźby. Jedna z nich widoczna na zdjęciu poniżej.
Podoba mi się tunel, który tworzy się z drzew. Efekt wygląda znacznie lepiej latem, ale i teraz ma swój niepowtarzalny charakter.
Tu np. po przymrużeniu oczu lubię to przenikanie się nieba z wodą, które wyglądają jakby to niebo wlewało się do parku. (Joanna Cudziło)
I urocze miejsce do odpoczynku...
Miałam problem, żeby wybrać dla Was kilka zdjęć - ciężko moim zdaniem pokazać urok Parku Oliwskiego na trzech fotografiach.
A tu na zdjęciu widoczne są sztuczne groty (groty szeptów), które są pozostałością po instalacjach z XVIII wieku.
I na koniec moje ulubione zdjęcie, w którym lubię kontrast ciepła latarni z zimną taflą wody, w której odbijają się gołe gałęzie.