Obiady jak u mamy
w Barze Prasowym
Moda na bary mleczne trwa. I nie ma co się dziwić - każdy ma czasem ochotę na pyszne domowe obiadki za fajną cenę. Tak właśnie można zjeść w Barze Prasowym - dobrze i tanio, a do tego w miłej atmosferze.
(AgnesO)
Prasowy przy Marszałkowskiej 10/16 to legendarne warszawskie miejsce. Istnieje od 1954 roku! Zamknięty został w 2011, aby dwa lata później znów otworzyć swe podwoje w klasycznej, ale jednak unowocześnionej odsłonie. W Prasowym czuję się jak na schludnej stołówce z nowoczesnymi elementami. Dwie sale, dużo stolików z turkusowymi oldschoolowymi krzesłami. Menu wypisane jest kredą na tablicy. Mamy klasyczne mleczne pozycje, jak pierogi, naleśniki, kluski leniwe, a wszystko to w okolicy 6 zł. Oprócz tego codziennie przygotowywane są nowe dania mięsne. Przy okazji pierwszej wizyty, skusiłam się na klopsy w sosie pomidorowo-paprykowym, do tego puree ziemniaczane, surówka z kiszonej kapusty i kompot. Całe danie kosztowało niecałe 15 zł. Ostatnio z kolei wybrałam pomidorową (1,50 zł) i ruskie pierogi (6 zł). Pomidorowa pyszna, domowa i intensywna w smaku, co przypominało mi wersję mojej babci. Pierogi też nie zawiodły. Pysznie smakowała też potrawka z kurczaka w sosie koperkowym.
(AgnesO)
Jedno co może odstraszać, to kolejki do baru. Ogonek ciągnie się aż za drzwi mleczaka, ale na szczęście idzie całkiem sprawnie. Nie można płacić kartą, ale kto by chciał płacić kartą w barze mlecznym? ;) Duże wrażenie zrobiła na mnie młoda dziewczyna z dredami wydająca obiady. Jej niski tembr głosu, pozwalał na wywoływanie klienta, które niczym nie różniło się od tego, jakie chyba zwykle słyszało się kilkadziesiąt lat temu w takich miejscach.
Nie tak dawno temu, o tym barze mlecznym toczyłam dość długą dyskusję z moim tatą, który co jakiś czas przyjeżdża w ramach swojej pracy do Warszawy.
Generalnie zadziwiło go, że w tym konkretnym barze mlecznym widuje takie tłumy. "I wiesz, tam siedzieli faceci w garniturach, z latopami. W barze mlecznym?" Trochę widok ten kłócił się z jego pojmowaniem wizerunku "warszawskiego biznesmena", który na lunch powinien jeść sushi lub krewetki na klarowanym maśle.
W moich rodzinnych Kielcach bary mleczne nie są aż tak popularne i nie wyglądają tak dobrze, jak Bar Prasowy. Moda to jedno, a ekonomia oraz smak potraw to ...
Pokaż więcej
Prasowy jest naprawdę świetny. Barzo się cieszę że nowi, młodzi właściciele nadali mu taki trochę bardziej nowoczesny charakter, a jednocześnie nie odeszli od kwintesencji baru mlecznego - czyli daniego jadła dla każdego. Prasowy naprawdę wyróżnia się na tle innych miejsc tego typu -i to w bardzo pozytywny sposób. Poza tym organizowane są w nim również różne inne, bardziej świetlicowe aktywności - ostatnio był to wieczór z grami planszwymi (chyba troszkę taki ukłon w stronę chłopaków z pobliskiej polibudy).
Francuskie crepes czy amerykańskie pancakes?
W ogródku (lub na łące): szczaw 
Polski bar na gruzińskiej plaży 
Napięcia intelektualne w BUWie 
Artystyczne cukiernictwo 
Oblężenie Jomsborga