KomentatorAutorWydawca AgnesO
Agnieszka Ostrowska
subskrybuj autora
(subskrybuje: 3 osoby)

subskrybuj autora, jeśli chcesz otrzymywać informacje o jego nowych notatkach.

agnieszka.ostrowskaa@gmail.com
Wpisy:
Notatki 282 (+298/-0)
Komentarze 147 (+44/-0)
RSS RSS
Zarejestruj się

Kraj Błękitnych Szczytów

Do Koktebelu trafiliśmy pod koniec lipca tego roku. Czekali tam na nas znajomi, którzy wyruszli na Krym dużo wcześniej, a my mieliśmy dołączyć do nich właśnie w Koktebelu. My byliśmy tam pierwszy raz, oni chyba trzeci. Przed wyjazdem opowiedzieli nam o wszystkim i to dzięki nim tak łatwo udało nam się tam dotrzeć mimo, że byliśmy pełni obaw czy się dogadamy (żadne z nas nie znało cyrylicy:), czy wsiądziemy do odpowieniego pociągu i tak dalej. W momencie kiedy wszystkie litery i napisy dookoła nie przypominają niczego, można się poczuć bardzo zagubionym!

Daruję sobie opis transportu i podróży, ponieważ świetnie i bardzo dokładnie opisała to Agata w swoich postach. Naszym zadaniem było jedynie jeszcze z Symferopola dostać się marszrutką do Koktebelu. Wystarczy z dworca kolejowego przejść prosto na dworzec autobusowy, w kasie zakupić bilet (około 20zł/osoba) i za dwie godziny jesteśmy w Koktebelu.

Koktebel znaczy Kraj Błękitnych Szczytów. Leży nad samym Morzem Czarnym, między Sudakiem i Teodozją. Jest to mała miejscowość o charakterze kurortu, do której podobno zjeżdżali wypocząć, tacy pisarze jak Tołstoj czy Bułhakow. Z jednej i z drugiej strony miasta rozlegają się wspaniałe widoki błękitnego morza i skał - nieziemski widok. Znajduje się tam nieczynny już wulkan - Karadah, którego dzieła w formie skał o nadzwyczajnych kształtach, możemy podziwiać na morzu podczas licznych wycieczek. Na niektórych plażach można też skorzystać z kąpieli błotnych.

Koktebel Koktebel (Agnieszka Ostrowska)

 

Karadah Karadah (Agnieszka Ostrowska)

Noclegu najlepiej szukać na miejscu. Nasz znajdował się 5 minut od dworca autobusowego. Był to po prostu zbiór domków letniskowych, ogrodzony bramą, którego właścicielką była kobieta około 50-tki. Miejsce pełne zieleni, dzięki czemu upał nie był tak dokuczliwy. Po środku kuchnia, w głębi dwa prysznice i dwie toalety. W każdym pokoju wiatrak - bez niego nie dałoby się wytrzymać. Nie było to podobno najtańsze miejsce (40zł/doba) ale bardzo klimatyczne i w świetnej lokalizacji.

(Agnieszka Ostrowska)

 

Nasz nocleg ;) Nasz nocleg ;) (Agnieszka Ostrowska)

Wzdłuż miasta, nad samym brzegiem morza, znajduje się deptak, na którym dzieje się wszystko. Mnóstwo restauracji, straganów, stoisk z tortami albo małżami na patyku, firmy oferujące wycieczki i o wiele za dużo dyskotek. Im dalej, tym głośniej. Wszystko to ma swój urok, ale po kilku dniach, wyjście na główną ulicę Koktebelu zaczyna męczyć.

Krewetki na Krymie Krewetki na Krymie (Agnieszka Ostrowska)

Na pewno warto spróbować lokalnych przysmaków. Praktycznie wszędzie dostaniemy pospolite pielmieni - małe nadziewane pierożki. Polecam też solankę, rybną albo mięsną. W rybnej jest wszystko - krewetki, kalmary i małże. Smakuje świetnie i jest tania (około 10zł). Właściwie większość pyszności można kupić za bardzo małe pieniądze. Kiedy mamy ochotę przegryźć coś mniejszego, warto sięgnąć po znakomite bułeczki nadziewane baraniną albo grzybami. Świeżutkie i ciepłe można kupić przy co drugim stoisku na ulicy. No i wino. Koktebel otoczony jest winnicami, a więc nie dziwią rozlewnie wina na każdym kroku. Można przyjść ze swoją butelką i za 10zł dostać litr pysznego, zimnego wina. Natomiast to, czego koniecznie trzeba spróbować na Ukrainie to dwa gatunki win o wdzięcznych nazwach: Czarny Doktor (około 90zł) i Czarny Pułkownik (30zł). Ciężkie, bardzo słodkie i wysokogatunkowe wina.

Bardzo trudno oprzeć się smakołykom na Ukrainie, ale warto też robić sobie przerwy od zbyt ciężkiego jedzenia i pysznych trunków. Pocieszający jest natomiast fakt, że jak już przesadzicie, to pogotowie w Koktebelu szybko i sprawnie się Wami zajmie ;)

(Agnieszka Ostrowska)

Koktebel to z jednej strony miejsce wypoczynku i relaksu, a z drugiej centrum zabawy. Z jednej strony tłuste jedzenie i hałaśliwe lokale, z drugiej wyciszające góry i bezludne plaże. Latem to szczególnie słoneczne miejsce, pełne pysznego jedzenia i przemiłych ludzi.

 

Mówi się o tym we wpisach (lub komentarzach do nich):


Ostatnio komentowane notatki autora:
05/03/2014 AgnesO

Słodki crème brûlée

3 komentarze, ostatni z 02/04/2016 od Mis_Paskownik
25/10/2013 AgnesO

Paryż na fotografiach

4 komentarze, ostatni z 07/03/2016 od pinot