Z widelcem w podróży
7 osób
Moderatorzy:
    Agata Ola

Ustawienia strony:

Widoczność: wszyscy
Publikować mogą: wszyscy
Moderacja: tylko niezaufani
RSS RSS
Zarejestruj się

14/07/14 od Ola

Odżachuri czy szaszłyk?

Co wybrać w gruzińskiej kanajpie (szczególnie będąc w Gruzji)? Jakie danie zamówić? Co wybrać? Tyle opcji, a na dodatek wszystkie dania brzmią tak tajemniczo. Doznając paraliżu decyzyjnego w akcie desperacji większość klientów zamówi szaszłyk (albo chinakli), bo brzmi znajomo i nie będzie niespodzianki.

Oczywiście niespodzianka będzie, bo nawet szaszłyka Gruzini potrafią zrobić inaczej - tu je się go bez warzyw, na długiej szpadzie piecze się samo mięso, a już przed samym podaniem można urozmaicić danie cebulą i posypać pestkami granatu.

(Игоревич, Public domain, http://commons.wikimedia.or...)
Trudno jednak jeść w kółko szaszłyki, a i trafić na dobrego szaszłyka wcale nie jest w Gruzji łatwo. Powiem szczerze - przez rok mojego pobytu tylko dwa razy jadłam naprawdę dobrego szaszłyka - raz w jakiejś dziwnej knajpie na końcu świata w Batumi, i drugi raz - kiedy jakiś niedzielny kierowca rozwalił przy parkowaniu krzaczek winorośli który wspinał się na moje okno. Wspomniany krzaczek jest tu o tyle ważny, że jego połamane szczątki posłużyły za podpałkę do ogniska na którym mój gospodarz zrobił szaszłyki. I to był naprawdę najlepszy szaszłyk jakiego w życiu jadłam.

Dlatego chciałabym Wam zaproponowac trochę inne danie - odżachuri. Danie jest ekstremalnie proste - ziemniaki smażone z kawałkami mięsa. Prosto, treściwie i konkretnie. Szczególnie lubią to danie mężczyźni (wszak oni nigdy nie muszą się troszczyć o linię).

Nie będę ukrywać, że odwiedzający mnie w Gruzji znajomi jak jeden mąż zakochiwali się w tym jednym daniu właśnie. Jeden kolega tak byl zafascynowany odżachuri, że domagał się każdego dnia żebyśmy chodzili do knajpy, gdzie podawano najlepsze.