Z widelcem w podróży
7 osób
Moderatorzy:
    Agata Ola

Ustawienia strony:

Widoczność: wszyscy
Publikować mogą: wszyscy
Moderacja: tylko niezaufani
RSS RSS
Zarejestruj się

Nie ma jak u mnichów

Kuchnia klasztorna na Świętym Krzyżu

Nie przepadam za Świętym Krzyżem z jednego prostego powodu – od strony Nowej Słupi wchodzi się na szlak, jak przykazano płaci za bilet wstępu do Świętokrzyskiego Parku Narodowego, a z drugiej strony pod sam klasztor prowadzi asfaltowa droga i ruch na niej panuje niemiłosierny, szczególnie w niedziele i święta. Zniechęca to do pieszych wędrówek.

Ale za to na górze mamy okazję spróbowania klasztornej kuchni oblatów. Do kuchni na Świętym Krzyżu pewnie bym nawet nie zajrzała, jednak jadąc autostopem z Krakowa do Kielc, poznaliśmy świętokrzyskiego fana. Oprócz niesamowitej liczby atrakcji, o których nigdy nie słyszałam, zwrócił nam uwagę na pyszne, proste jedzenie na Świętym Krzyżu. Nie trzeba mnie długo namawiać na spróbowanie lokalnych smaków.

(A.Kozłowska) Bigos i żurek, bo trzeba spróbować wszystkiego

Kuchnia znajduje się w budynku klasztoru, w niewielkiej piwnicy. Ma też swój „oddział” na świeżym powietrzu, jednak nie zawsze jest czynny. To proste jedzenie – bardzo ciekawie doprawiony bigos, pyszny żurek z kiełbasą i zmieniająca się zupa (żurek i bigos za bodajże 8 zł, zupa za 5). Porcja całkiem spora – starcza na prawie całą trasę ze Świętego Krzyża przez Łysicę do Świętej Katarzyny (po drodze można podjadać węgierki). Do tego świętokrzyska herbata – czarna, zmieszana z owocową i ziołową. Panie kucharki są przemiłe, szczególnie jeśli połechce się ich próżność, przyznając, że tyle się o tym miejscu słyszało. Wtedy na pewno pozwolą nam nabrać bardzo dobrej wody na dalszą drogę.

Jedzenie klasztorne nie może narzekać na brak klientów. Może to zaufanie, jakie wzbudza prowadzona bądź co bądź w klasztorze kuchnia? No bo jak u mnichów mogłoby być coś niedobrego i szkodliwego? Szkoda tylko, że żaden z nich nie serwuje bigosu czy słynnego na całe świętokrzyskie żurku. Byłoby jeszcze bardziej klimatycznie.

Tuż obok kuchni jest też stara apteka, z ziołowymi specjałami w asortymencie.