Z widelcem w podróży
7 osób
Moderatorzy:
    Agata Ola

Ustawienia strony:

Widoczność: wszyscy
Publikować mogą: wszyscy
Moderacja: tylko niezaufani
RSS RSS
Zarejestruj się

Na weekend do São Paulo

Największe miasto Ameryki Południowej

São Paulo to największe miasto kontynentu, czasem nazywane Nowym Jorkiem Ameryki Południowej. Znaczący rozwój tego miasta związany był z wybudowaniem linii kolejowej łączącej miasto z portem Santos. I tu oczywiście nie obyło się bez nas, bo wkład w budowę mieli inżynierowie B. Rymkiewicz i A. Brodowski, lecz najważniejsza w tym wszystkim była kawa, która stanowiła główny towar eksportowy.

Okres największego rozwoju miasta to wiek XX-ty, dlatego jest ono postrzegane jako synonim nowoczesności i współczesności, więc poszukiwacze śladów minionych wieków będą raczej zawiedzeni. Oczywiście odnajdziemy kilka intersujących kościołów wciśniętych pomiędzy wysokie typowo miejskie budynki: Igreja de Santo Antônio, Igreja de São Francisco de Assis, jednak katedra  to już rok 1954 i styl neogotycki. 
Najstarszym miejscem jest Pátio de Colégio, to tu zostało założone São Paulo de Piratininga, a założycielami byli jezuici Anchieta i Nóbrega. Jednak ten niewielki budynek nie wygląda na zabytkowy, a w otoczeniu budowli, które bardziej przypominają Manhattan, wydawał się całkiem nie na miejscu. A może to takie miasto.
Na lunch warto wybrać się do Mercado Municipal (Targ Miejski).  Na antresoli znajduje się około 10 restauracji-barów, w których serwowane jest głównie lokalne jedzenie. Co prawda definicja lokalności w przypadku São Paulo jest trudna, bo w tym mieście każda kuchnia jest lokalna. Oczywiście nie wiedzieliśmy co jest co w menu, więc dyskretnie rozglądaliśmy się po talerzach na sąsiednich stolikach. Nie było to trudne, bo stoliki tworzą niemal jeden długi stół. Dyskrecja okazała się być mało dyskretna, bo po chwili para obok zaoferowała pomoc bezceremonialnie opisując co jedzą osoby siedzące przy stolikach obok.  Być może wystarczyło zamówić którąkolwiek potrawę, bo kolejki brazyliczyków oczekujących na stoliki potwierdzały, że to jest właściwe miejsce na próbowanie lokalnej kuchni. I rzeczywiście było dobre.

  
Notatki o podobnych miejscach: